Monster Hunter Wilds zalany falą hejtu na Steamie – co poszło nie tak?

Monster Hunter Wilds przeżywa obecnie na Steamie prawdziwe oblężenie negatywnych opinii. Fala krytyki, jaka przetoczyła się przez sekcję recenzji gry, sprawiła, że jej najnowsze oceny zostały sklasyfikowane jako „przytłaczająco negatywne”. I choć jeszcze niedawno tytuł ten był niemal na ustach wszystkich – jako wielki hit i nowa perła w koronie serii – to dziś sytuacja wygląda zgoła inaczej. Fani zaczęli się buntować, a liczba zarzutów wobec gry rośnie z dnia na dzień.

Premiera gry, która miała miejsce 28 lutego, była prawdziwym świętem dla fanów serii. Recenzenci z całego świata rozpływali się w zachwytach, a na portalu OpenCritic gra zdobyła ocenę „Mighty” – co przy średniej 89 punktów i aż 95% rekomendacji od krytyków mówi samo za siebie. Podobnie było na Metacritic – 88 punktów, bazując na ponad setce recenzji. Gracze również nie szczędzili pochwał – zwłaszcza jeśli chodzi o dynamiczny system walki i wciągającą pętlę rozgrywki, która wciągała niczym polowanie na Diablosa w środku nocy.

Ale im dalej w las, tym więcej… bugów. Choć gra miała potencjał, by stać się jednym z najlepszych Monster Hunterów w historii, to szybko zaczęły się problemy – zwłaszcza na wersji PC. Techniczne niedociągnięcia, brak optymalizacji, niedopracowany interfejs użytkownika i zaskakująco mała liczba potworów – to tylko niektóre z zarzutów, które zaczęły pojawiać się w społeczności. Dodano do tego kontrowersyjne mikropłatności, i zamiast sukcesu – zrobiła się gorycz. Gracze nie siedzieli cicho – zanim jeszcze wystartuje druga duża aktualizacja pod koniec czerwca, wielu z nich postanowiło masowo wyrazić swoje niezadowolenie bezpośrednio na stronie gry w sklepie Steam.

Obecnie ogólna ocena gry na Steamie to „mieszana”, co i tak brzmi dość łagodnie, biorąc pod uwagę, że ostatnie recenzje są w większości skrajnie negatywne – a mowa tu o ponad 8 tysiącach ocen z ostatnich tygodni. Przeglądając najczęściej lajkowane recenzje, powtarza się jeden główny temat: optymalizacja leży i kwiczy. Wielu graczy twierdzi, że gra nie tylko nie działa płynnie, ale z czasem… działa coraz gorzej. Co więcej, ludzie zaczynają zwracać uwagę na coś jeszcze: brakuje nowej zawartości, a repertuar potworów – jak na grę z tej serii – jest dość ubogi. Pojawiają się też zarzuty, że część stworzeń, które „wyciekły” z danych gry jeszcze przed premierą, została sztucznie opóźniona i dorzucona dopiero po premierze.

Otwarty świat, który miał być jedną z największych innowacji i czymś, co przyciągnie nowych graczy, również stał się przedmiotem krytyki. Dla wielu wygląda on ładnie, ale nie oferuje zbyt wiele ciekawego w kontekście samej rozgrywki. Są też głosy, że kluczowe mechaniki, które przez lata budowały tożsamość Monster Huntera, zostały rozwodnione albo wręcz osłabione. Bronie, które kiedyś miały moc i charakter, dziś dla wielu graczy są mniej responsywne, mniej „mięsiste” w użytkowaniu, a starcia z potworami sprawiają mniej frajdy niż w poprzednich częściach serii.

Na szczęście jest światełko w tunelu. Capcom szykuje się do Capcom Showcase, które odbędzie się 26 czerwca, i bardzo możliwe, że właśnie wtedy usłyszymy konkrety na temat drugiej dużej aktualizacji do Monster Hunter Wilds. Jeśli twórcy faktycznie wsłuchują się w głosy społeczności, to ten update może okazać się kluczowy. Trudno powiedzieć, czy uda się odbudować zaufanie graczy, ale na pewno będzie to moment, na który warto zwrócić uwagę – zwłaszcza jeśli Capcom planuje długofalowe wsparcie gry.

Może Cię zainteresować

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *