Fatal Fury: City of the Wolves z nowym zwiastunem i datą premiery wojownika

Wielki powrót jednej z najbardziej kultowych serii bijatyk trwa w najlepsze, a Fatal Fury: City of the Wolves nie zwalnia tempa. Gra, która miała swoją premierę 24 kwietnia na PC i konsolach, od początku narobiła szumu dzięki mocnemu startowi – a teraz dokłada do pieca jeszcze bardziej. Najnowszy zwiastun od SNK oficjalnie potwierdził, że Andy Bogard – młodszy brat legendarnego Terry’ego – dołączy do gry już 24 czerwca.
W opublikowanym materiale wideo możemy zobaczyć, jak Andy w akcji mierzy się z Hokutomaru, prezentując kilka dobrze znanych fanom serii technik. To nie tylko powrót klasycznej postaci, ale też kolejny sygnał, że City of the Wolves to coś więcej niż sentymentalny hołd dla przeszłości – to pełnoprawna kontynuacja, która z szacunkiem traktuje swoje dziedzictwo, a jednocześnie potrafi zaskoczyć.
Nowa odsłona Fatal Fury i bardzo nietypowa ekipa wojowników
Od samego początku, czyli od dnia premiery, gra oferuje aż 17 postaci na start. W skład tej podstawowej obsady wchodzą zarówno ulubieńcy fanów poprzednich odsłon, jak i kompletnie nieoczekiwane debiuty, które podniosły ciśnienie nawet najwierniejszym fanom SNK.
Z jednej strony mamy więc powrót takich postaci jak Rock Howard czy Terry Bogard – czyli absolutne fundamenty serii, bez których trudno byłoby wyobrazić sobie nową odsłonę. Towarzyszą im znane twarze z Garou: Mark of the Wolves, takie jak B. Jenet, Kevin Rian, Tizoc czy Marco Rodriguez – postacie, które fani Garou z pewnością przywitają z uśmiechem.
Ale to, co naprawdę zrobiło furorę, to zupełnie nowe twarze – i to nie byle jakie. Salvatore Ganacci, znany DJ z bardzo charakterystycznym stylem scenicznym, oraz… Cristiano Ronaldo, czyli jedna z największych gwiazd światowego futbolu. Tak, dobrze czytacie – Fatal Fury zrobiło crossover z prawdziwym światem, dodając piłkarza jako grywalną postać. Coś, czego chyba nikt się nie spodziewał, a jednak – działa zaskakująco dobrze.

Andy Bogard – klasyk w nowej oprawie
No i teraz przyszedł czas na Andy’ego, który pojawia się w nowym zwiastunie i oficjalnie wchodzi do gry 24 czerwca. Dla wielu graczy to absolutny must-have – w końcu Andy to jedna z tych postaci, które tworzyły tożsamość serii Fatal Fury od samego początku. W trailerze widzimy, jak walczy z Hokutomaru, prezentując arsenał ciosów, który łączy klasykę z nowoczesnością.
Jeszcze przed oficjalną zapowiedzią w sieci krążyła lista jego ruchów, wrzucona przez jednego z użytkowników Bluesky. I co ciekawe – wygląda na to, że Andy pozostaje wierny swoim korzeniom. Wracają takie zagrania jak Hishou Ken – jego charakterystyczny pocisk energetyczny – oraz Zan-ei Ken, czyli szybki doskok zakończony potężnym uderzeniem łokciem. Styl walki Andy’ego to czysta elegancja w połączeniu z brutalną skutecznością – coś, co zdecydowanie przypadnie do gustu zarówno nowicjuszom, jak i starym wyjadaczom.
Co Andy porabiał przez te wszystkie lata?
Z oficjalnego opisu udostępnionego przez SNK dowiadujemy się, że Andy obecnie przebywa w wiosce klanu Mai Shiranui, gdzie pomaga jej trenować nowe pokolenie wojowników. To ciekawe nawiązanie do relacji między tymi postaciami – Mai i Andy od zawsze byli parą z potencjałem, a teraz mamy potwierdzenie, że ich ścieżki wciąż się przeplatają.
Co ważne, Andy nie trafi tylko do trybu PvP. Będzie można nim grać również w trybie Arcade, a także w South Town Mode – czyli nowym, jednoosobowym trybie RPG, w którym gracze podejmują wyzwania pod różnymi warunkami i zgarniają nagrody. To właśnie ten tryb pozwala zanurzyć się głębiej w świat gry i odkryć więcej niż tylko walkę.
Kto następny? Harmonogram kolejnych postaci zapowiada się imponująco
Znamy już datę premiery Andy’ego, ale to dopiero początek. SNK ujawniło również, co dalej czeka nas w pierwszym sezonie postaci. I powiedzmy sobie wprost – zapowiada się grubo.
Już latem 2025 roku do gry trafi Ken – tak, Ken z serii Street Fighter. A w zimie 2025 dołączy do niego Chun-Li, co oznacza, że SNK i Capcom robią jeden z najciekawszych crossoverów ostatnich lat. To zupełnie nowy rozdział w historii bijatyk, który może otworzyć drzwi do jeszcze większej współpracy między tymi markami.
Na jesień 2025 zaplanowano powrót Joe Higashiego – kolejnego klasycznego wojownika, który wraz z Andym i Terrym tworzy słynne trio z The King of Fighters. Joe to prawdziwy specjalista od Muay Thai, a jego powrót z pewnością rozgrzeje serca fanów starej szkoły.
I wreszcie – na początek 2026 roku zaplanowano wejście Mr. Biga, legendarnego przeciwnika z czasów pierwszych części Fatal Fury. Ten gość to nie przelewki – z kijem w ręku i władczą postawą, będzie stanowił poważne wyzwanie dla każdego gracza.
Fatal Fury naprawdę wróciło – i to z hukiem
Po latach ciszy i niepewności seria Fatal Fury wraca w wielkim stylu. City of the Wolves udowadnia, że klasyczne bijatyki mogą żyć i rozwijać się, jeśli tylko potraktuje się je z szacunkiem – a jednocześnie pozwoli im oddychać świeżym powietrzem. Powrót Andy’ego, szalony skład startowy, a do tego nadchodzące kolaboracje z Street Fighterem – to wszystko sprawia, że gracze znów mają na co czekać.
SNK pokazuje, że ma konkretny plan i nie boi się go realizować – łączy nostalgię z odważnymi pomysłami, które mogą rozbudzić pasję nawet u tych, którzy już dawno odłożyli arcade sticki na półkę. I wygląda na to, że to dopiero początek.






