Techland nie planuje Dying Light: Retouched na Switcha – pełna lista platform i przyczyny

Fani Nintendo mają dziś niewesołą wiadomość do przełknięcia – długo oczekiwana aktualizacja Dying Light: Retouched nie pojawi się na Switchu. I, niestety, to dopiero początek rozczarowań związanych z tą platformą, bo wygląda na to, że nie tylko ta jedna wersja gry została z niej całkowicie wykluczona.
Zacznijmy od początku – Dying Light to tytuł, który po raz pierwszy pojawił się na rynku w 2015 roku. Od tamtej pory minęło już dziesięć lat (!), ale gra nie tylko nie straciła popularności, lecz wręcz zyskała miano klasyka wśród fanów zombie-survivalu z elementami parkoura. Z okazji tej okrągłej rocznicy Techland zapowiedział specjalne odświeżenie gry, które ma nadać jej zupełnie nowy blask: lepsze tekstury, poprawione oświetlenie, zremasterowany dźwięk – słowem, gra ma dostać drugą młodość. Aktualizacja, zatytułowana Retouched Update, trafi do graczy już 26 czerwca i – co ciekawe – obejmie zarówno konsole aktualnej generacji, jak i te starsze, takie jak PS4 czy Xbox One. Ale nie – nie Switch.
Switch pominięty całkowicie – i to bez żadnej zapowiedzi
Zaraz po oficjalnej zapowiedzi update’u wielu graczy zaczęło dopytywać: „Hej, a co z wersją na Nintendo Switch?” Niestety, odpowiedź, jaką otrzymano od samego Techlandu, jest dość brutalna – nie ma żadnych planów, by aktualizacja trafiła na Switcha. Zero. Nic. Nawet nie pojawił się on na liście platform objętych Retouched Update’em.
Niektórzy liczyli jeszcze na to, że może firma po cichu szykuje wersję na Switcha 2 – bo przecież nowa konsola od Nintendo jest tuż za rogiem – ale i tu spotkał nas kubeł zimnej wody. Techland poinformował, że nie pracuje również nad wersją na Switcha 2, a jedyny sposób na uruchomienie Dying Light na tej konsoli to skorzystanie z wstecznej kompatybilności. Innymi słowy – nic nowego, nic ulepszonego.
Dying Light i Nintendo? To raczej chłodna relacja
Sytuacja może być zaskoczeniem tylko dla tych, którzy śledzą losy tej marki dość pobieżnie. Bo prawda jest taka, że Dying Light i Nintendo Switch nigdy nie miały zbyt gorącego romansu. Owszem, kiedyś pojawiła się na rynku Platinum Edition oryginalnej gry – i była to całkiem udana, choć okrojona wersja. Ale już Dying Light 2, mimo początkowych planów na wersję chmurową, nigdy nie trafiło na Switcha. Plany się rozmyły i słuch po nich zaginął.
Podobnie ma się sprawa z nadchodzącym spin-offem, Dying Light: The Beast – grą, która zapowiada się ciekawie i ma być dostępna za darmo dla części graczy, ale… znów: Switch nie jest nawet brany pod uwagę jako jedna z platform docelowych.

To wszystko prowadzi do dość prostego wniosku: Techland chyba na razie nie widzi przyszłości dla Dying Light na sprzęcie Nintendo, przynajmniej nie w obecnej formie.
Ale czemu właściwie pominięto Switcha?
Techland nie podał żadnego oficjalnego powodu, ale nietrudno się domyślić, co może za tym stać. Choć aktualizacja trafi nawet na wysłużone już PS4 i Xbox One, to jednak Switch jest pod względem mocy znacznie słabszy. A skoro Retouched Update ma oferować znaczące ulepszenia graficzne, nowe efekty świetlne i ogólną poprawę jakości, to po prostu może się okazać, że konsola Nintendo nie byłaby w stanie tego uciągnąć bez kompromisów na poziomie grywalności.
Nie oznacza to oczywiście, że sprawa jest zamknięta na zawsze. Jeśli Switch 2 rzeczywiście okaże się sprzętem znacznie mocniejszym, jak sugerują niektóre przecieki, to Techland może kiedyś zmienić zdanie. Ale póki co – i to warto podkreślić – dla posiadaczy klasycznego Switcha nie ma żadnych dobrych wieści. Lepiej więc nie robić sobie złudnych nadziei.
A co z resztą graczy?
Dobra wiadomość jest taka, że gracze na PC, PS4, PS5 oraz Xboxach One i Series X/S nie mają się czym martwić – aktualizacja Retouched pojawi się u nich zgodnie z planem, już 26 czerwca. Jeśli więc czujesz sentyment do Dying Light, albo po prostu masz ochotę wrócić do Harran i ponownie przeskakiwać między dachami z maczetą w dłoni, to to będzie dobry moment na powrót.
Wszystko wskazuje na to, że Techland chce dać tej grze jeszcze jedno życie, a graczom – powód, by znów zanurzyć się w mrocznym, otwartym świecie pełnym zombiaków. No chyba, że grasz na Switchu – wtedy, niestety, trzeba obejść się smakiem.






