Jeśli tak jak ja rzuciłeś się na Sezon 9 w Diablo 4 jak głodny wilk na świeżego baranka, to pewnie też zdążyłeś się już zorientować, że nowy sezon to nie tylko nowy battle pass i kilka błyskotek, ale też cała masa zmian w systemie farmienia. Wpadło sporo nowości, kilka starych aktywności dostało lekkiego kopa, a inne – cóż, trafiły do kosza historii.

Dlatego właśnie zebrałem wszystko w konkretne, fanowskie kompendium, które pomoże ci wycisnąć z tego sezonu jak najwięcej. Nie będę tu rzucać suchymi statystykami – to poradnik pisany z perspektywy gracza, który sam przefarmił dziesiątki godzin i przetestował każdy tryb. I serio, nie każda aktywność warta jest twojego czasu. Gotowy? To lecimy!

Miejsce 8 – World Bossy i eventy legionowe

Zacznijmy od dołu stawki. Bossy świata i wydarzenia legionowe to takie aktywności, które od samego początku miały potencjał, ale twórcy jakoś nie chcą go do końca wykorzystać. Jasne, zdarzają się tam legendarki i czasem coś ciekawego poleci, ale tempo tych aktywności i mizerny loot nie usprawiedliwiają czasu oczekiwania. W dodatku nie są powiązane z systemem sezonowym, więc jedyne, co cię tam trzyma, to nadzieja na szczęście – a to, jak wiemy, rzadki gość w Sanktuarium.

Miejsce 7 – Piekielny Przypływ

Z jednej strony to miejsce ma klimat, bo biegasz po mapie i czujesz, że coś się dzieje – ale z drugiej… nagrody są raczej średnie. Możesz co prawda zdobyć parę materiałów, może nawet wpadnie coś pod crafting bossów, ale patrząc z perspektywy czystej wydajności, to naprawdę lepiej ten czas zainwestować gdzie indziej. No chyba, że masz wejściówkę do obozu i chcesz zrobić szybki run – wtedy spoko.

Miejsce 6 – Piekielne Hordy

Po zmianach w strukturze sezonu Hordy nieco straciły blask. Kiedyś był to jeden z głównych sposobów na farmę unikatów, teraz – głównie niszowa opcja, której używasz, gdy naprawdę czegoś ci brakuje. Przykład? Jeśli grasz Nekromantą i zależy ci na zdobyciu Okrucha Veratiela, to tam go upolujesz. Albo jak ci zabraknie zwojów hartowania – też tu. Ale generalnie to miejsce raczej nie będzie twoim stałym przystankiem.

Miejsce 5 – Zlecenia i lochy tematyczne

Nowy system zleceń, zwłaszcza tych związanych z Orożeniem, daje sporo frajdy na starcie sezonu. Fajnie się biega, szybko wpadają obole, receptury, a czasem i unikat. Tylko że… no właśnie – szybko zaczyna wiać nudą. To idealna opcja na pierwszy tydzień sezonu, gdy budujesz postać od zera, ale potem? Raczej sporadycznie, żeby coś sobie urozmaicić.

Miejsce 4 – Koszmarne Lochy (Nightmare Dungeons)

Tutaj zaczyna się robić naprawdę ciekawie. Koszmarne lochy to absolutna klasyka efektywnej farmy – szczególnie jeśli zależy ci na szybkim wbijaniu poziomów i ulepszaniu glifów. Obole, doświadczenie, recepty i unikatowe przedmioty lecą tu regularnie, a jeśli dobrze wybierzesz lochy (krótkie i proste), to farmienie ich to czysta przyjemność. Dodatkowy bonus? Szybko się je robi, więc masz poczucie progresu niemal co chwilę.

Miejsce 3 – Skarbce Helltide (Pod‑miasto)

Jeśli jesteś typem gracza, który lubi przycisnąć z grindowaniem, to Pod-miasto będzie twoim drugim domem. Tu masz dosłownie wszystko: legendarki, runy, obodycyt, obole, receptury, słowem – wszystko, czego dusza pragnie. Warunek? Musisz mieć daniny zdobyte z innych aktywności. Ale gdy już je masz, to wskakujesz, czyścisz i wracasz wypchany po brzegi. Idealna aktywność na środkowy etap sezonu, gdy masz już solidny build.

Miejsce 2 – Podziemia sezonowe z pieczęciami

To jeden z największych hitów sezonu. Jeżeli zależy ci na czystej wydajności i lootowaniu bez zbędnego kombinowania, to właśnie tu powinieneś spędzać większość czasu. Ogromne ilości obodycytu, solidne legendarki, glify, materiały, skrzynki z dodatkowymi nagrodami – i to wszystko przy stosunkowo krótkim czasie biegu. Jedyne, co może cię wkurzyć, to losowość pułapek i walka z Astarothem, który potrafi napsuć krwi. Ale poza tym? Petarda!

Miejsce 1 – Boss-farmy (system drabinkowy)

I tu mamy crème de la crème Sezonu Grzechów. Bossowie drabinkowi to absolutna kopalnia unikatów i przedmiotów mitycznych, zwłaszcza jeśli grasz regularnie. Im wyżej w hierarchii bossa, tym większa szansa na naprawdę mocny drop. Warto tu wracać jak najczęściej, a wejściówki (z Vaultów, Hord czy Dołów) traktować jak złoto. Co ciekawe, nie musisz już koniecznie biegać w party – każdy drop przypisany jest do gracza, więc można farmić solo bez stresu.

Mythic farming – jak to naprawdę działa?

Drop mythiców to temat, który grzeje wszystkich. I nic dziwnego – to w końcu crème de la crème przedmiotów w D4. Jak to wygląda w praktyce?

  • Największe szanse masz u topowych bossów, takich jak Supreme Belial.
  • Mid-tier bossowie (np. Duriel, Andariel, Harbinger) też mają sens, ale szansa jest niższa.
  • Mini Belial po walce z Supreme daje ci wejściówkę na kolejne rundy, więc opłaca się go klepać.
  • Statystycznie? Jeden mythic na 10-15 godzin intensywnej gry, choć bywa różnie – RNG nie zna litości.

Bonusowe źródła nagród – też warto znać

Poza głównym farmieniem warto czasem odpalić coś mniej oczywistego:

  • Kurioza i najemnicy – idealne, gdy chcesz szybko zdobyć randomowy unikat.
  • Obole – świetna opcja na uzupełnienie builda (szczególnie przy starcie).
  • Runy, glify, fiolki sezonowe – trafiają się w różnych aktywnościach, głównie w lochach i Vaultach.

Jak zacząć sezon, żeby mieć przewagę?

Jeśli startujesz nową postacią i chcesz szybko wbić się w sezonowy rytm, to trzymaj się tej kolejności:

  1. Zacznij od koszmarnych lochów – szybki exp i loot.
  2. Wskocz do Vaultów, żeby zapełnić kieszenie obodycytem i zebrać daniny.
  3. Wydaj wejściówki na bossów – to najlepszy sposób na unikatowe dropy.
  4. W międzyczasie rób zlecenia, hordy i przypływy – dla materiałów, recept i oboli.

Podsumowanie – jak farmić z głową?

W Sezonie Grzechów naprawdę można się pogubić – tyle aktywności, tyle opcji, a doba jak zawsze za krótka. Dlatego złota zasada brzmi: farm mądrze, nie ciężko.

  • Doły i Vaulty dają zasoby – rób je regularnie.
  • Bossy to twoje główne źródło mythiców – traktuj wejściówki jak inwestycję.
  • Lochy sezonowe są szybkie i efektywne – idealne na codzienną farmę.
  • I najważniejsze – nie spal się. Diablo to maraton, nie sprint.
Był to artykuł z serii: Diablo 4
Spis treści