PTS w Fallout 76 wywraca walkę do góry nogami. Czas odkurzyć stare buildy

Fallout 76 ma już prawie siedem lat na karku, a mimo to nadal nie składa broni. I choć start miał, delikatnie mówiąc, burzliwy, to Bethesda powoli, ale konsekwentnie odbudowuje zaufanie społeczności. Gracze, którzy zostali, dostają co jakiś czas nową zawartość, kolejne aktualizacje i usprawnienia, które krok po kroku ulepszają ten postapokaliptyczny świat. Teraz ekipa odpowiedzialna za grę bierze się za coś naprawdę konkretnego – pełne przemodelowanie systemu walki. A najnowsza wersja na Publicznym Serwerze Testowym (PTS) to jak dotąd największy krok w tym kierunku.
Cała ta rewolucja nie zaczęła się z dnia na dzień. Pierwszy sygnał zmian pojawił się już przy aktualizacji „Skyline Valley”, kiedy to zaczęto grzebać przy ogromnej liczbie broni. Balansowano, poprawiano, a czasem całkowicie zmieniano działanie pukawek, by rozgrywka była bardziej satysfakcjonująca. Teraz, po niedawnym starcie aktualizacji „Gone Fission” (tak, gra słów jak najbardziej zamierzona – tak, można już łowić ryby w Fallout 76!) ekipa podzieliła się kolejną porcją informacji o tym, co dalej. Celem jest to, by większa liczba broni, modyfikacji i stylów rozgrywki stała się faktycznie grywalna i opłacalna.
I tutaj wchodzi do gry najnowsza wersja PTS – prawdziwy kolos zmian, których nie sposób streścić w kilku zdaniach. Skala tego patcha jest tak duża, że wystarczy rzucić okiem na pasek przewijania w oficjalnych notkach PTS, żeby zrozumieć, że czeka nas konkretna lektura. Ale wracając do konkretów: wszystkie rodzaje broni dostaną mniej kar za ręczne celowanie, V.A.T.S. zostanie całkowicie przepisany, pojawią się zmiany w Perkach, a nawet przeróbki wybuchów i ciężaru przedmiotów do rzucania.
To nie tylko kosmetyczne poprawki – to głębokie grzebanie w mechanikach, które zmienią sposób, w jaki gramy. Walka ma być dynamiczniejsza, bardziej responsywna i różnorodna, ale żeby to miało sens, również wrogowie zostaną dostosowani, żeby nowy balans nie zrobił z gry spaceru po parku.
Jeśli więc masz w szufladzie jakiś porzucony build, który kiedyś działał, ale potem przestał mieć sens – to może być moment, żeby do niego wrócić. Ten PTS to idealna okazja, by przetestować nowe podejście, sprawdzić, co znów jest grywalne, a co może zyskać drugie życie.
Wygląda na to, że Fallout 76 naprawdę dojrzewa. Po latach prób, błędów i (nie oszukujmy się) kontrowersji, widać, że twórcy nie tylko słuchają społeczności, ale i mają pomysł na przyszłość gry. Jeśli jeszcze nie dałeś tej produkcji drugiej szansy – może właśnie teraz nadszedł na to moment. Szczególnie że, no cóż… rybki same się nie złowią, nawet po apokalipsie.






