Project Motor Racing oficjalnie startuje 25 listopada 2025 – na PC, PS5 i Xbox Series X/S

Wreszcie mamy to czarno na białym – długo wyczekiwany Project Motor Racing wjedzie z pełnym gazem na PC, PlayStation 5 i Xbox Series X/S już 25 listopada 2025 roku. Dla tych, którzy śledzili temat od początku – to ten sam tytuł, który wcześniej funkcjonował pod roboczą nazwą GTR Revival. I nie bez powodu – za całym projektem stoi Ian Bell, czyli gość, który miał palce w takich hitach jak GTR, GT Legends, Project CARS, a także współtworzył klasyki pokroju Need for Speed czy Test Drive. Facet zna się na rzeczy – i dobrze wie, czego fani symulatorów wyścigowych oczekują.

Ale to nie wszystko. Do pracy przy PMR zaangażowano też kluczowych członków zespołu odpowiedzialnego za GTR 2 – czyli jednego z najbardziej szanowanych symulatorów torowych w historii gatunku. Od razu widać, że Project Motor Racing celuje w bycie duchowym spadkobiercą legendarnej serii GTR, z nowymi pomysłami, ale na solidnym fundamencie klasyki. To nie będzie kolejna gra do przejechania i zapomnienia – to ma być coś dla pasjonatów, którzy chcą poczuć ten świat na serio.

Zawirowania po drodze – zmiana planów, nowa nazwa i nowy wydawca

Początkowo wszystko wskazywało na to, że Project Motor Racing zadebiutuje już pod koniec 2024 roku, ale – jak to w świecie gier bywa – pojawiły się problemy na etapie produkcji. Nie były to może dramaty, ale na tyle znaczące, że trzeba było przemyśleć całą strategię. I tak gra nie tylko zmieniła nazwę, ale też… wydawcę.

Nowym partnerem została dobrze znana fanom symulacji firma GIANTS Software – tak, to właśnie oni odpowiadają za Farming Simulatora. Co ciekawe, PMR będzie działać na GIANTS Engine 10, czyli tym samym silniku co wspomniany symulator rolnictwa. To dość nietypowy wybór jak na grę wyścigową, ale niesie za sobą jedną, bardzo ważną zaletęwsparcie dla modów i otwartość dla społeczności. Czyli coś, co wielu fanów uzna za strzał w dziesiątkę.

Potwierdzenie daty premiery dostaliśmy w najnowszym zwiastunie – 25 listopada 2025, zapiszcie sobie tę datę. A co nas czeka na starcie? Aż 27 torów wyścigowych, wszystkie odtworzone jeden do jednego z prawdziwych miejscówek, oraz 72 samochody, rozdzielone na 10 różnych klas wyścigowych. Oczywiście, oprócz klasycznego trybu dla jednego gracza, dostaniemy też multiplayer online, choć na razie szczegółów o jego funkcjonowaniu jest jak na lekarstwo.

Tryb kariery, jakiego jeszcze nie było – życie kierowcy od kuchni

No i tu zaczyna się robić naprawdę ciekawie. W przeciwieństwie do wielu „poważnych” symulatorów, które skupiają się głównie na tym, jak dobrze skręcasz i czy trzymasz idealną linię na zakręcie, Project Motor Racing chce pokazać całe życie zawodowego kierowcy wyścigowego – od środka, bez lukru.

Tutaj nie dostajesz nowych aut tylko za to, że staniesz na podium. Tu musisz zarobić na wszystkood samochodu, przez części, aż po koszty podróży i napraw. Każdy start to nie tylko szansa na wygraną, ale też ryzyko finansowe. Gra stawia na realistyczną ekonomię motorsportową, gdzie musisz przeliczyć każdy ruch, bo złe decyzje mogą oznaczać, że skończysz sezon z długami, a nie z pucharem.

Tryb kariery oferuje kilka ścieżek startowych. Możesz wejść w ten świat jako:

  • Journeyman Driver – totalny żółtodziób, zaczynasz od zera, kombinujesz, szukasz okazji i walczysz o każdy kontrakt;
  • Professional Level – masz już jakieś osiągnięcia i nieco większe fundusze, ale droga na szczyt wciąż długa;
  • Global Operation – wchodzisz z pompą, z grubym budżetem i zespółem, ale też większe oczekiwania i większe ryzyko.

Co więcej, będziesz mógł wybrać też region, w którym rozpoczniesz karierę – do wyboru Europa, Ameryka Północna albo Azja. I to nie jest wybór tylko kosmetyczny – różnice w cenach części, kosztach napraw i usług będą wpływać na twoje decyzje strategiczne. Czyli coś, czego naprawdę brakowało w innych symulatorach.

Fani czekają, ale z lekkim dystansem

Nie ma co ukrywać – oczekiwania wobec Project Motor Racing są ogromne. Zwłaszcza wśród tych, którzy pamiętają czasy GTR i mają w sercu sentyment do tamtej epoki. Ale z drugiej strony, część społeczności podchodzi do tematu z pewną dozą ostrożności. Głównie przez kontrowersje związane z Project CARS 3, które – delikatnie mówiąc – nie spełniło pokładanych w nim nadziei.

Stąd też wielu graczy deklaruje, że wstrzyma się z preorderem i poczeka na pierwsze recenzje oraz realne opinie graczy, zanim zdecyduje, czy w to wchodzić. I trudno się dziwić – hype to jedno, ale zaufanie odbudowuje się długo.

Może Cię zainteresować

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *