Peak Mesa wylądował, ale a niewidzialnymi ścianami!

Wpadła najnowsza aktualizacja Peak Mesa, ale nie obyło się bez dram! 11 sierpnia do gry wleciał nowy biom, który miał być powiewem świeżości, ale zamiast epickiej eksploracji gracze natknęli się na niewidzialne ściany, które dosłownie zablokowały im zabawę. Serio, nic tak nie wkurza, jak utknąć w grze przez buga, zwłaszcza gdy jesteś o krok od celu!

Peak Mesa – nowy biom, nowe problemy

Peak to kooperacyjna perełka, która od premiery w czerwcu skradła serca graczy swoją unikalną rozgrywką i wciągającym klimatem. Aktualizacja Peak Mesa, która zadebiutowała 11 sierpnia, wprowadziła pierwszy nowy biom od czasu premiery gry. Brzmiało to jak spełnienie marzeń – nowe tereny do eksploracji, świeże wyzwania i ten dreszczyk emocji, gdy odkrywasz coś nowego z ekipą. Do tego update dorzucił nowe odznaki, przedmioty, specjalny tryb „bug phobia” dla biomu Mesa (dla tych, co nie lubią robali!) oraz masę poprawek błędów. Wszystko zapowiadało się idealnie, ale… no właśnie, pojawił się problem, który zepsuł pierwsze wrażenia wielu graczom.

Krótko po premierze aktualizacji na forach i social mediach zaroiło się od narzekań. Gracze, którzy ruszyli zdobywać szczyty Mesy, natknęli się na niewidzialne ściany, które blokowały dalszą drogę. Wyobraźcie sobie: wspinasz się, jesteś już blisko końca, adrenalina buzuje, a tu BAM – niewidzialna bariera mówi „stop” i nici z dalszej przygody. Co gorsza, bug pojawiał się najczęściej pod koniec wspinaczki, więc cały wysiłek szedł na marne. Fani nie kryli frustracji, zalewając Twittera (czy tam X) postami i tagując Aggro Crab, żeby deweloperzy wzięli się do roboty. I wiecie co? Ekipa nie zawiodła!

Aggro Crab na ratunek – szybka reakcja na buga

Nie ma to jak studio, które słucha swoich graczy! Aggro Crab zareagowało błyskawicznie – już godzinę po pierwszym zgłoszeniu na Twitterze odpisali, że pracują nad łatką. Niedługo potem pojawił się kolejny tweet, w którym ogłosili, że aktualizacja 1.21 jest już dostępna na Steamie i naprawia problem z niewidzialnymi ścianami w Mesie. Szacun za tempo, bo takie szybkie działanie to rzadkość, zwłaszcza w przypadku indie deweloperów! Gracze, którzy ucierpieli przez ten bug, muszą tylko upewnić się, że zainstalowali nową wersję, zanim wrócą do eksploracji. Dzięki temu Mesa powinna teraz działać jak marzenie, bez żadnych przeszkód.

Frustracja graczy i mały zgrzyt z QA

Nie da się ukryć, że niektórzy fani są trochę wkurzeni, że taki błąd w ogóle przedostał się do oficjalnej aktualizacji. W końcu niewidzialne ściany to coś, co powinno zostać wyłapane na etapie testów QA, prawda? Gracze zwracają też uwagę, że przez pierwszy tydzień po premierze Mesy poprzedni biom, Alpine, został tymczasowo wyłączony, co tylko dolało oliwy do ognia. Dla wielu to był podwójny cios – nie dość, że Mesa miała bugi, to jeszcze nie można było wrócić do starej, sprawdzonej lokacji. Na szczęście Aggro Crab szybko załatało problem, a wkrótce gra zacznie losowo przełączać mapy między Mesą a Alpine, więc każdy znajdzie coś dla siebie.

Co nowego w Mesie?

Mimo początkowych problemów, Peak Mesa to update, który ma sporo do zaoferowania. Nowy biom to nie tylko świeże widoki, ale też nowe wyzwania i smaczki, jak wspomniany tryb „bug phobia”, który sprawia, że Mesa jest bardziej przystępna dla tych, którzy nie przepadają za robakami. Do tego mamy nowe odznaki i przedmioty, które dodają głębi rozgrywce, oraz poprawki, które wygładzają ogólne doświadczenie. Aggro Crab wyraźnie chce, żeby Peak pozostał jedną z tych gier, które wciągają na długie godziny, a społeczność docenia ich zaangażowanie, mimo tej małej wpadki.

Czas wrócić na szlak!

Peak Mesa miał swoje pięć minut chaosu, ale dzięki szybkiej reakcji Aggro Crab fani mogą teraz w pełni cieszyć się nowym biomem. To idealny moment, żeby zebrać ekipę, zainstalować aktualizację 1.21 i ruszyć na podbój Mesy bez obaw o niewidzialne ściany. Rok 2025 zapowiada się jako świetny czas dla Peak, a jeśli studio utrzyma takie tempo w łataniu bugów i słuchaniu graczy, to czeka nas jeszcze sporo epickich przygód. Co myślicie o tym zamieszaniu? Natknęliście się na te niewidzialne ściany, czy udało wam się ich uniknąć? Dajcie znać w komentarzach i szykujcie się na kolejne wspinaczki w Peak!

Może Cię zainteresować

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *