Pantheon: Rise of the Fallen – Black Rose Keep nadchodzi z nową dawką klimatu i tajemnicy

Fani MMORPG dobrze wiedzą, że Pantheon: Rise of the Fallen to produkcja, która od samego początku kusi swoim klimatem i podejściem do lore. Teraz studio zapowiada kolejną atrakcję – Black Rose Keep, czyli lokację, w której oprócz wyzwań i bossów czeka też sporo historii do odkrycia. Twórcy podkreślają, że ta część gry dostała wyjątkowo mocne narracyjne fundamenty. To nie jest tylko zwykły dungeon do wyczyszczenia – to miejsce, które ma wciągnąć graczy atmosferą, legendą i tajemnicą.
Cała opowieść kręci się wokół postaci E’mani Karosa – człowieka, który zaczynał od biedy, ale z czasem wyrósł na prawdziwego bohatera ludu. Wydawałoby się, że jego los to typowa droga „od zera do bohatera”, aż do momentu, gdy nagle odwrócił się od miasta i opuścił je w akcie zdrady. Nikt do końca nie wie, dlaczego to zrobił, ale faktem jest, że od tego czasu zdążył zgromadzić wokół siebie całą grupę wyrzutków – od najemników, przez zbiegłych wojowników, aż po doświadczonych żołnierzy. Razem działają teraz pod sztandarem Czarnej Róży.
I to właśnie ta formacja stanowi główną oś fabularną nowej lokacji. W Black Rose Keep gracze będą mogli odkrywać sekrety dawnego bohatera i dowiedzieć się, co tak naprawdę kryje się za jego nagłym „upadkiem”.
Nowa lokacja ukryta została w sercu Avendyr’s Pass i nie jest tylko kolejnym miejscem do grindzenia. To ogromna twierdza pełna zakamarków, korytarzy i historii, która powoli odkrywa się przed graczem. Twórcy podzielili się pierwszymi screenami i trzeba przyznać, że design lokacji robi wrażenie – surowa architektura, ciężki klimat i poczucie, że każde pomieszczenie ma swoje mroczne tajemnice.
Black Rose Keep to nie tylko fabuła, ale też solidne wyzwanie gameplayowe. Gracze na poziomie 15-40 będą mieli tu co robić – od ponad 20 unikalnych NPC-ów, przez dwóch dużych bossów, aż po masę lootu, który jak zwykle w Pantheonie potrafi być naprawdę wartościowy. Do tego dochodzi jeszcze system Perception, który pozwala odkrywać dodatkowe warstwy historii – to nie tylko grind, ale też okazja do wgryzienia się w lore i zrozumienia świata gry.
I to jest właśnie coś, co odróżnia Pantheon od wielu współczesnych MMO – tutaj fabuła i rozgrywka są ze sobą splecione, a dungeon to nie tylko miejsce do expienia, ale też żyjący kawałek uniwersum.
Wielu graczy narzeka, że współczesne MMORPG-i stawiają głównie na powtarzalny grind, bez głębi. Pantheon od początku próbuje pójść inną drogą – opiera się na klimacie, eksploracji i narracji, a Black Rose Keep jest idealnym przykładem tego podejścia. To nie tylko wyzwanie dla drużyn, ale też historia o zdradzie, ambicjach i upadku bohatera, którą każdy może odkrywać we własnym tempie.
Black Rose Keep zapowiada się na jedno z tych miejsc, które w pamięci graczy zostają na długo. Mamy tu wszystko – mroczną legendę, epicką twierdzę, mocnych przeciwników i tonę lootu, a do tego lore, które nadaje sens każdej walce i każdemu krokowi. Pantheon pokazuje tym samym, że nie idzie na łatwiznę i zamiast serwować prostą instancję, stawia na coś więcej – miejsce, które chce się eksplorować nie tylko dla expa, ale też dla samej historii.
Dla fanów starych, klimatycznych MMORPG-ów to absolutny miód. Jeśli czekasz na Pantheon, to Black Rose Keep jest czymś, co naprawdę podgrzewa atmosferę przed premierą.











