Kick na celowniku francuskich władz po tragicznej śmierci streamera Jeana Pormanove

To, co wydarzyło się 18 sierpnia 2025 roku, wstrząsnęło nie tylko francuską sceną streamingu, ale całą społecznością graczy. Jean Pormanove, znany też jako Raphael Graven, zmarł w trakcie transmisji na żywo na Kicku – i to po ponad 280 godzinach streamu non stop. Brzmi jak szalony maraton? Niestety, historia szybko przerodziła się w tragedię, a wokół sprawy pojawia się coraz więcej pytań.
Jean miał 46 lat i był dobrze znaną postacią we francuskim internecie. Zaczynał od TikToka, potem przeszedł na Twitcha, gdzie zgromadził prawie 700 tysięcy subskrybentów. W 2023 roku przeniósł się na Kicka i tam zrobił prawdziwą furorę – w pewnym momencie był najchętniej oglądanym francuskim streamerem na całej platformie, a w 2024 roku wskoczył nawet do TOP 4 najbardziej oglądanych na Kicku globalnie.
Kontrowersyjny maraton i dramat na żywo
Według francuskich mediów i portalu Dexerto, Jean miał być poddawany przez 10 dni różnym formom „tortur” w trakcie tego szalonego maratonu. Mówi się o braku snu, próbach duszenia, a nawet rażeniu prądem. Brzmi to jak jakiś chory „content”, który nigdy nie powinien przejść przez moderację. Minister ds. cyfryzacji i AI we Francji potwierdził już, że ruszyło oficjalne śledztwo, a przy okazji ostro skrytykował Kicka za to, że takie rzeczy mogły w ogóle polecieć na żywo i nie zostały natychmiast zdjęte z platformy.
Jean nie streamował sam. Towarzyszyli mu dwaj inni twórcy: Owen „Naruto” Cenazandott i Safine Hamadi. Według doniesień, Pormanove napisał wcześniej do swojej mamy, że ma dość tej „death game” wymyślonej przez Naruto i że nie może się wycofać, bo jest „zamknięty”. Do akcji wkroczyli… widzowie. To jeden z oglądających zauważył, że Jean przestał reagować i zrobił donację, żeby zwrócić uwagę Naruto. Ten zamiast od razu przerwać stream, podobno rzucił w Jeana butelką z wodą. Brak reakcji i nagłe wycięcie transmisji tylko pogłębiły szok. Gdy na miejsce dotarły służby, Jean był już sam – współstreamerzy zniknęli.
Le décès de Jean Pormanove et les violences qu’il a subies sont une horreur absolue. J’adresse toutes mes condoléances à sa famille et à ses proches.
Jean Pormanove a été humilié et maltraité pendant des mois en direct sur la plateforme Kick.
Une enquête judiciaire est en cours.…— Clara Chappaz (@ClaraChappaz) August 19, 2025
Co ciekawe, Naruto i Safine już wcześniej mieli problemy z prawem – w styczniu 2025 roku zostali zatrzymani pod zarzutem tworzenia materiałów, w których poniżali osoby „wrażliwe”, ale wtedy szybko wyszli na wolność.
Kick pod ostrzałem krytyki
Nic dziwnego, że cała sytuacja odbiła się szerokim echem. Społeczność streamerska jest w szoku, a Kick znowu ma gigantyczny kryzys wizerunkowy. 20 sierpnia platforma poinformowała o zawieszeniu kont współstreamerów Jeana do czasu wyjaśnienia sprawy. Głos zabrał też Adin Ross – jeden z największych twórców na Kicku i jednocześnie udziałowiec w platformie. Nazwał to, co się stało, „tragedią” i „niewybaczalnym błędem Kicka”, domagając się zmian natychmiast.
W sprawę włączyli się także inni – m.in. Adin i Drake zadeklarowali, że pokryją koszty pogrzebu Pormanove’a, mówiąc, że to „najmniejsze, co mogą zrobić”.
Społeczność pyta: gdzie są granice?
Cała historia podniosła bardzo ważne pytania – jak daleko streamerzy są w stanie się posunąć, by przyciągnąć widzów? I gdzie leży granica między show a realnym zagrożeniem dla życia? Śmierć Pormanove’a stała się symbolem tego, że niekontrolowany wyścig o uwagę może skończyć się tragedią.
Teraz wszystko zależy od śledztwa i tego, jak Kick oraz francuskie władze zareagują. Jedno jest pewne – po tym, co się wydarzyło, streaming nie będzie już wyglądał tak samo.






