Gry wideo, a przemoc z bronią – kontrowersyjna wypowiedź Roberta F. Kennedy’ego Jr.

Temat wpływu gier wideo na przemoc z użyciem broni wraca w Stanach Zjednoczonych jak bumerang. Tym razem głos zabrał Robert F. Kennedy Jr., obecny sekretarz zdrowia i opieki społecznej USA, który zasugerował, że gry komputerowe mogą być jednym z czynników prowadzących do masowych strzelanin. Nie powiedział wprost, że gry są główną przyczyną, ale podkreślił, że federalne agencje prowadzą badania nad możliwym powiązaniem między grami a rosnącą liczbą takich tragedii.

Od Columbine po współczesność – skąd ten temat się wziął?

Dyskusja o „złej roli” gier wideo w kontekście przemocy zaczęła się tak naprawdę w 1999 roku, po masakrze w Columbine High School. Dwaj nastolatkowie, odpowiedzialni za śmierć 13 osób, byli wielkimi fanami kultowego Dooma od id Software. Media szybko podchwyciły ten wątek, wskazując, że fascynacja grą mogła mieć wpływ na ich zachowanie. Od tamtego czasu niemal każda większa strzelanina w USA wywołuje dyskusję o tym, czy gry komputerowe nie są przypadkiem jednym z winowajców.

Co dokładnie powiedział Kennedy Jr.?

W rozmowie udostępnionej przez PBS NewsHour, Kennedy zaznaczył, że Stany Zjednoczone są ewenementem, jeśli chodzi o liczbę masowych strzelanin. Jego zdaniem problem nasilił się od lat 90., a winnych może być kilka czynników – od leków psychiatrycznych, przez media społecznościowe, aż po gry komputerowe. Na jego polecenie National Institute of Health ma przyjrzeć się każdemu z tych potencjalnych źródeł.

Nie jest to pierwszy raz, gdy rząd USA zwraca uwagę na gry. W czasie swojej kadencji Donald Trump również sugerował wprowadzenie regulacji dla branży, szczególnie po strzelaninie w Walmart w Teksasie, gdzie zginęło 20 osób. Widać więc, że temat wraca regularnie, zawsze wtedy, gdy opinia publiczna szuka przyczyn kolejnej tragedii.

Tragedie rodzinne i osobiste doświadczenia

Warto dodać, że Kennedy Jr. nie podchodzi do sprawy jako chłodny polityk, bo sam doświadczył w życiu skutków przemocy z bronią. Jego ojciec, senator Robert F. Kennedy, oraz wuj, prezydent John F. Kennedy, zostali zamordowani w latach 60. podczas zamachów. Nie dziwi więc, że obecny sekretarz zdrowia ma do tego tematu osobisty stosunek, choć jego najnowsze komentarze skupiają się przede wszystkim na strzelaninach z ostatnich dekad.

Statystyki pokazują, że tylko w 2025 roku zanotowano w USA już ponad 300 masowych strzelanin (czyli takich, w których zginęły lub zostały ranne co najmniej cztery osoby). Widać więc, że problem jest ogromny i niestety stale narasta.

Gry na sali sądowej i w oczach opinii publicznej

Ostatnie lata pokazały też, że temat gier jako „winy” za tragedie pojawia się nie tylko w mediach, ale również w sądach. Na początku tego roku Activision zostało wciągnięte w proces dotyczący strzelaniny w szkole podstawowej w Uvalde (2022), gdzie zginęło 19 uczniów i 2 nauczycieli. Rodziny ofiar twierdziły, że sprawca, który często grał w Call of Duty, mógł czerpać inspirację z gry. Firma oczywiście odrzuciła oskarżenia, powołując się na wolność słowa i artystycznej ekspresji, podkreślając, że nie istnieją jednoznaczne dowody na takie powiązania.

Nie tylko gry – media i kultura też się zmieniają

Trzeba pamiętać, że gry nie są jedynym medium, które pokazuje broń i przemoc. Również kino czy seriale często budują fabuły wokół strzelanin. Co ciekawe, niektórzy twórcy sami zaczęli odchodzić od tego typu przedstawień. James Cameron, reżyser takich hitów jak „Avatar” czy „Terminator”, w 2023 roku wyciął ze swojego filmu kilka scen z bronią. Otwarcie przyznał, że dziś jest wręcz zniesmaczony nadmiarem przemocy w kinie i żałuje niektórych decyzji sprzed lat.

Cała dyskusja o tym, czy gry komputerowe mogą powodować przemoc, jest niezwykle złożona. Kennedy Jr. podnosi ważny temat, ale trudno jednoznacznie stwierdzić, że to właśnie gry odpowiadają za tragedie w USA. Badania na ten temat trwają od lat i do dziś nie ma dowodów na bezpośredni związek między graniem a masowymi strzelaninami.

Jedno jest pewne – temat wraca zawsze, gdy dochodzi do kolejnej tragedii. I choć łatwo wskazać palcem na gry, to problem wydaje się znacznie głębszy, związany z kulturą broni, dostępem do niej, problemami społecznymi i brakiem odpowiedniego wsparcia psychologicznego. Gry są częścią dyskusji, ale raczej symbolem niż faktyczną przyczyną.

Może Cię zainteresować

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *