Ghost of Tsushima okazało się ogromnym sukcesem dla studia Sucker Punch Productions – gra nie tylko sprzedała się w ponad 13 milionach egzemplarzy, ale także zdobyła liczne wyróżnienia podsumowujące rok. Tak oszałamiający wynik oznaczał jedno – kontynuacja była kwestią czasu.
Zamiast jednak sięgnąć po bezpieczne rozwiązanie i kontynuować historię Jina Sakai, twórcy zdecydowali się na odważne, a wręcz ryzykowne posunięcie – stworzyli Ghost of Yotei, czyli duchowego następcę Tsushimy, którego akcja przenosi nas setki lat naprzód względem wydarzeń z pierwszej części. W tej opowieści nową główną bohaterką jest Atsu – zupełnie świeża postać, niepowiązana z poprzednimi wydarzeniami. Porzucenie dotychczasowych wątków i bohaterów mogło wydawać się ryzykowne, ale w praktyce okazało się strzałem w dziesiątkę – Ghost of Yotei przewyższa Ghost of Tsushima niemal w każdym aspekcie.
Tym razem gracze śledzą drogę Atsu, której życie zostało naznaczone tragedią i pragnieniem zemsty. Jej rodzina została w bestialski sposób wymordowana przez grupę znaną jako Yotei Six, a sama Atsu, ciężko ranna, cudem przeżyła. Od tamtej chwili minęło 16 lat – lat wypełnionych wojną, walką i doskonaleniem własnych umiejętności. Teraz bohaterka powraca do regionu Mount Yotei w Ezo z jednym, niepodważalnym celem: odnaleźć i zgładzić wszystkich członków Yotei Six, bez względu na cenę. Atsu nie kieruje się kodeksem honorowym ani zasadami moralnymi – walczy nieczysto, podstępnie i bez skrupułów. Świetnie ilustruje to jej pierwsze starcie z jednym z członków Yotei Six, którego nie atakuje w otwartym pojedynku, lecz dopiero w chwili, gdy ten jest pijany i niezdolny do skutecznej obrony.

Mroczna opowieść zemsty w Ghost of Yotei
Już otwierająca gra walka jest intensywna, brutalna i wyznacza ton całej historii. Atsu to postać niezwykle złożona, niejednoznaczna i pełna emocji, a dodatkowo znakomicie sportretowana dzięki występowi Eriki Ishii. Jej podróż to mieszanka ekscytacji i tragedii – z jednej strony widowiskowe pojedynki i epickie starcia, z drugiej zaś – przejmujące retrospekcje, które krok po kroku odsłaniają prawdę o tym, co wydarzyło się tamtej strasznej nocy, gdy bezwzględny Lord Saito wraz ze swoimi towarzyszami splądrowali dom Atsu i zamordowali jej rodzinę.
Zasadniczo fabuła Ghost of Yotei przypomina wielki blockbuster – mamy tu pełne napięcia zwroty akcji, dramatyczne kulminacje emocjonalne oraz interesującą obsadę drugoplanowych postaci. Wprawdzie zdarzają się momenty spowolnienia, w których narracja wytraca tempo, ale w szerszej perspektywie nie odbiera to opowieści jej siły.
Co istotne, gra nie prowadzi gracza za rękę – zamiast linearnej historii, oddaje mu wolność wyboru, pozwalając samodzielnie decydować, którego z członków Yotei Six chce w danym momencie tropić. Podczas eksploracji regionu Ezo można natknąć się na żołnierzy Saito, a decyzja – walczyć czy unikać starcia – należy wyłącznie do gracza. Pojedynki często prowadzą do przesłuchań, które dostarczają Atsu nowych tropów i informacji o kryjówkach jej wrogów. Tak rozpoczyna się cykl misji związanych z konkretnym członkiem Yotei Six – każda z nich to niemal samodzielna miniopowieść o zemście, zwieńczona intensywnym pojedynkiem. Po każdej kulminacji tempo narracji ponownie spada, aż do kolejnego polowania, co bywa nieco szarpane w pierwszej połowie gry. Dopiero później całość nabiera większej spójności.

Warto też wspomnieć, że nie wszystkie wątki są równie mocne – historia związana z Oni pełna była świetnych momentów i emocji, natomiast opowieść o Kitsune wypadała słabiej, głównie przez nienaturalne decyzje fabularne, które nie współgrały z osobowością Atsu i przez zaburzone tempo wydarzeń.
Struktura i schematy Ghost of Yotei
Pod względem konstrukcji rozgrywki Ghost of Yotei może sprawiać wrażenie powtarzalnej. Schemat często wygląda podobnie – podróż do nowego regionu, obserwacja otoczenia przez lunetę i odnalezienie lokalnego mistrza, który uczy Atsu posługiwania się nową bronią. Zabawne jest jednak to, że niemal zawsze, gdy bohaterka opanowuje nową technikę, wkrótce później dom nauczyciela zostaje zaatakowany – co pozwala graczowi od razu sprawdzić w praktyce świeżo zdobytą wiedzę.
Otwarty świat w Ghost of Yotei – dlaczego warto robić wszystko
Choć historia główna ma swoje drobne wady, całość nadrabia sposobem, w jaki zadania poboczne są splecione z osią fabularną. Przykładowo, natrafiłem na opcjonalny obóz wroga – można go było oczyścić po cichu, eliminując przeciwników skradankowo, lub wejść frontalnie z mieczem w dłoni. Po przejęciu obozu pojawiła się scena z Lordem Saito, komentującym działania Atsu. Co więcej, wraz z eliminacją kolejnych członków Yotei Six, wrogowie stają się coraz bardziej czujni – zastawiają pułapki, wzmacniają swoje siły, a ich oddziały w świecie gry są coraz trudniejsze do pokonania. Dzięki temu nawet poboczne aktywności nabierają ciężaru fabularnego i znaczenia.

Co ciekawe, wątków pobocznych jest znacznie więcej i są one znacznie lepiej zaprojektowane niż w Ghost of Tsushima. Mamy różnorodne questy, epickie bitwy i interesujące historie, które nagradzają eksplorację. Owszem, nadal pojawia się element „listy zadań” charakterystyczny dla wielu gier z otwartym światem, jednak w Yotei każda aktywność ma swoją unikalną oprawę. Świątynie, które trzeba odwiedzać, aby zdobywać nowe umiejętności, nie są identyczne – czasem wymagają wspinaczki, czasem rozwiązania zagadki, a innym razem cichego wyeliminowania grupy strażników.
Ponieważ właśnie z aktywności pobocznych wynikają ulepszenia postaci, warto je wykonywać. Nowe techniki sprawiają, że walka staje się nie tylko bardziej widowiskowa, ale także łatwiejsza – przykładowo możliwość wykonywania łańcuchowych egzekucji czy odblokowanie specjalnego ataku szarżującego, który przy odpowiednim wyczuciu czasu potrafi powalić przeciwnika jednym ciosem.
Walka w Ghost of Yotei – esencja gry
System starć w Ghost of Yotei to absolutna perełka – perfekcyjny balans między realizmem, intensywnością i filmowym rozmachem. Atsu jest podatna na obrażenia – każdy cios wroga zabiera dużo zdrowia, dlatego kluczowe znaczenie mają uniki i parowanie, szczególnie w wymagających starciach z bossami i przy większej liczbie przeciwników. Różnorodność broni oraz wrogów wymusza korzystanie z całego arsenału, a nie tylko z katany. Do dyspozycji mamy też bomby dymne, idealne do szybkiego odwrotu, oraz łuki, które sprawdzają się zarówno w walce dystansowej, jak i w nagłych, błyskawicznych atakach.
Pojedynki z bossami są trudne, ale nigdy nie stają się frustrujące. Walki są pełne napięcia, a system skradania się działa równie dobrze – satysfakcja z wyeliminowania całego obozu bez wykrycia jest ogromna, ale nawet jeśli przeciwnicy nas zauważą, walka wręcz jest równie emocjonująca. Całość to rozwinięcie i udoskonalenie brutalnych starć z Tsushimy, wzbogacone o jeszcze płynniejsze animacje.
Twórcy dorzucili też urozmaicenia – proste sekwencje platformowe i mini-gry wykorzystujące kontroler DualSense. Dzięki sensorom ruchowym można np. przygotowywać posiłki czy wykuwa broń, ale te elementy można też całkowicie pominąć, jeśli ktoś nie ma ochoty na takie atrakcje.

Ghost of Yotei – gameplay i oprawa audiowizualna
Pod względem mechaniki trudno wskazać słabe punkty – Ghost of Yotei to najpełniejsza wizja otwartego świata samurajów. W dodatku gra przebija Tsushimę także w dziedzinie oprawy graficznej. Krajobrazy Ezo oszałamiają detalami i efektami atmosferycznymi – deszcz, mgła, wiatr, śnieg – wszystko zostało oddane z niezwykłą dbałością. W jednej scenie zauważyłem, jak pojedyncza kropla deszczu spada na głowę NPC i spływa po jego twarzy – taki poziom detalu robi kolosalne wrażenie. Można śmiało stwierdzić, że Ghost of Yotei to najpiękniejsza gra na PlayStation 5.
Na ukończenie głównej fabuły potrzeba około 22 godzin, ale eksploracja i zadania poboczne znacząco wydłużają czas spędzony z grą.
Można powiedzieć, że Ghost of Tsushima zrobiło krok, aby Ghost of Yotei mogło biec pełnym sprintem. Yotei przewyższa poprzednika w każdej kategorii – oferuje lepszą grafikę, głębszy gameplay, mocniejszą muzykę i dojrzalszą historię, mimo okazjonalnych przestojów w tempie narracji. To gra, od której nie da się oderwać, a nawet kiedy nie grasz, myślisz tylko o tym, kiedy wrócisz do konsoli. Ghost of Yotei to arcydzieło otwartego świata i jeden z najważniejszych tytułów ekskluzywnych na PS5.

Pasjonat gier MMO i typowo społecznościowych aplikacji. Redaktor naczelny portalu Desercik i twórca wielu innych portali nie tylko o grach. Codziennie porusza zagadnienia związane z marketingiem internetowym na swoim prywatnym blogu. Wieczorami czas spędza z córką, a gdy zaśnie zaczynać grać… grać w to co najlepsze.

