W Escape From Duckov czeka na ciebie sporo bossów, ale Pato Chapo to pierwszy poważny test nerwów. Ten czerwony jak cegła kaczor to władca Ground Zero, otoczony oddziałem najemników gotowych zastrzelić wszystko, co się rusza. I nie masz wyjścia – musisz się z nim zmierzyć, bo beacon w Ground Zero, niezbędny do postępów w fabule, znajduje się głęboko na jego terytorium.

Gdzie znaleźć Pato Chapo?

Pato Chapo patroluje obóz drogowy (Road Camp) w regionie Ground Zero. To dość rozległa miejscówka po wschodniej stronie mapy. Najczęściej spotkasz go w samym środku obozu, ale czasem przemieszcza się w okolice południowo-zachodniego wejścia, gdzie potrafi wdawać się w walki z innymi wrogami. Jeśli chcesz skrócić sobie czas poszukiwań – najlepiej podejdź z dystansu i obserwuj teren przez lunetę, zanim wejdziesz w sam środek chaosu.

Na pierwszy rzut oka Pato Chapo wygląda jak zwykły najemnik, ale szybko przekonasz się, że to twardziel z AK-47 w łapie. Strzela z dystansu, nie boi się wymian ogniowych i ma pod sobą trzech lub czterech uzbrojonych po zęby najemników. Każdy z nich korzysta z broni z wyższej półki, więc nie licz na łatwy początek.

Sam boss nosi kamizelkę bojową trzeciego poziomu, co sprawia, że strzały w korpus nie robią na nim dużego wrażenia. Z drugiej strony – nie ma hełmu, więc jeśli dobrze celujesz, możesz zrobić mu szybki “headshot fest” i skrócić walkę o połowę.

Jak pokonać Pato Chapo – skuteczna strategia?

Zanim rzucisz się na Pato Chapo z pełnym magazynkiem i wiarą w swoje szczęście, lepiej podejdź do tej walki z głową. To nie jest przeciwnik, którego można zlekceważyć, a jego obóz pełen najemników potrafi błyskawicznie zamienić cię w kaczkę do strzelania. Kluczem do zwycięstwa jest cierpliwość i plan działania.

Zacznij od oczyszczenia terenu z jego ludzi. To oni są największym utrudnieniem, bo kiedy tylko dasz się zauważyć, od razu ruszą z ogniem ze wszystkich stron. Dlatego najlepiej podejść do obozu od boku i działać z dystansu – karabin snajperski lub precyzyjny karabinek zrobią tu doskonałą robotę. Po kilku celnych strzałach zredukujesz jego ochronę i zostaniesz sam na sam z bossem, co diametralnie zmienia dynamikę pojedynku.

Kiedy już zostanie tylko Pato, obserwuj jego zachowanie. Ten cwaniak ma w zwyczaju głośno ogłaszać moment przeładowania – i to właśnie wtedy powinieneś ruszyć do ataku. Kilka sekund nieuwagi z jego strony to najlepszy moment, by zbliżyć się i wpakować w niego kilka serii.

W trakcie walki korzystaj z osłon, bo jego AK-47 potrafi momentalnie stopić pasek zdrowia. Chowaj się za wrakami aut, beczkami albo czymkolwiek, co może przyjąć kilka kul. Daj mu się „wystrzelać” – niech marnuje amunicję, podczas gdy ty spokojnie się leczysz.

Kiedy widzisz okazję do kontrataku, sięgnij po SMG albo shotguna. Pato Chapo nie ma szczególnie dużego zapasu zdrowia jak na bossa, więc broń z wysokim DPS-em dosłownie roztapia jego pasek HP w kilka sekund. Najlepiej działa to z bliska, więc po oczyszczeniu pola i wyczekaniu przeładowania – możesz śmiało ruszyć w natarcie.

I najważniejsze – celuj w głowę. Brak hełmu to jego największa słabość. Kilka dobrze wymierzonych strzałów i nawet tak groźny typ jak Pato padnie szybciej, niż zdąży zrozumieć, co się stało.

Co zyskasz po pokonaniu Pato Chapo

Po jego śmierci możesz liczyć na solidny łup – w tym wysokiej klasy broń, kamizelkę bojową i rzadkie materiały potrzebne do ulepszeń. To jeden z tych bossów, po których naprawdę czuć, że walka miała sens.

Pokonanie Pato Chapo to pierwszy prawdziwy sprawdzian w Escape From Duckov. Kiedy już go pokonasz i oczyścisz Road Camp, świat gry stanie przed tobą otworem – ale też uświadomisz sobie, że to dopiero początek piekła, jakie czeka dalej.

Był to artykuł z serii: Escape from Duckov
Spis treści