Już od samego początku Death Stranding 2: On the Beach pokazuje, że nie będzie to lekka przechadzka przez zniszczony świat. Każda misja, nawet pozornie prosta dostawa, kryje w sobie szereg wyzwań – od trudnego terenu, przez pogodę, aż po agresywnych ludzi. W czwartym zleceniu głównego wątku trafiamy na zadanie, które idealnie to obrazuje: odzyskanie cennych mierników stężenia chiralium, które zostały skradzione przez niebezpieczną grupę bandytów.
Dlaczego te mierniki są tak ważne? Chiralium to w Death Stranding coś więcej niż tylko dziwna substancja. To fundament technologii, komunikacji i całej logiki działania świata przedstawionego. Bez tych urządzeń nie sposób prowadzić badań, śledzić aktywności wynurzonych czy planować dalszej ekspansji sieci chiralnej. Dla naukowców i ocalałych – są na wagę złota.
W tym poradniku krok po kroku opowiemy, jak zlokalizować te przedmioty, jak zaplanować infiltrację obozowiska bandytów, w jaki sposób się skradać i które strategie będą najbardziej skuteczne, niezależnie od stylu gry. Dodamy też kilka smaczków i ciekawostek, które pozwolą Ci lepiej zrozumieć świat gry i wykorzystać jego zasady na swoją korzyść.
Lokalizacja skradzionych mierników – od czego zacząć?
Twoja misja zaczyna się w pobliżu rozległego, zalesionego terenu otaczającego punkt badawczy. Po dotarciu do oznaczonego obszaru otrzymujesz informację, że mierniki chiralium znajdują się w rękach lokalnej grupy maruderów – dobrze zorganizowanej, agresywnej i silnie uzbrojonej. Ich obozowisko znajduje się w dolinie, przeciętej przez niewielką rzekę i porośniętej gęstą roślinnością. To idealne miejsce dla zasadzki… ale też świetne warunki do skradania się.
Na początek warto wybudować wieżę obserwacyjną na wzniesieniu w pobliżu. Dzięki niej dokładnie zeskanujesz teren i oznaczysz wrogów oraz cele. To klasyczne podejście znane z poprzedniej części, ale tym razem – z pomocą nowego systemu mapowania terenu – możesz uzyskać znacznie dokładniejsze dane o rozmieszczeniu przeciwników. Upewnij się też, że masz przy sobie przynajmniej jedno narzędzie do walki wręcz oraz granaty ogłuszające lub dymne – mogą się bardzo przydać w sytuacjach awaryjnych.
Pierwszy miernik – środek obozu
Pierwszy z mierników został ulokowany w namiocie znajdującym się w samym centrum obozowiska. Choć brzmi to ryzykownie, zadanie nie jest niemożliwe – wszystko zależy od podejścia. Jeśli zdecydujesz się na metodę skradankową, skorzystaj z wysokiej trawy rosnącej przy południowej krawędzi obozu. Tam możesz niemal całkowicie zniknąć z pola widzenia strażników, jeśli zachowasz spokój i nie zrobisz hałasu.
Wejścia do namiotu pilnuje pojedynczy wróg, który regularnie patroluje krótki odcinek. Najlepszym momentem na atak jest chwila, gdy bandyta odwróci się plecami i zbliży do jednego z narożników namiotu. Wtedy przytrzymaj kombinację skradania i zadaj cios z ukrycia – nie wzbudzając alarmu. Po unieszkodliwieniu strażnika możesz swobodnie wejść do namiotu i zabrać miernik.
Drugi miernik – północna przeprawa przez rzekę
Drugie urządzenie znajduje się po drugiej stronie rzeki, w mniejszym namiocie, częściowo osłoniętym przez głazy i wraki pojazdów. Ten fragment obozu jest trudniejszy do zdobycia – kręci się tam grupa trzech bandytów, patrolujących teren w nieco mniej przewidywalny sposób.
Jeśli zależy Ci na cichej infiltracji, polecamy szeroki objazd – od zachodu lub północy. Teren w tamtym miejscu jest nieco bardziej skalisty i wymaga precyzyjnego wspinania się, ale oferuje najlepszy punkt widokowy i możliwość zejścia tuż obok namiotu z drugiego miernikiem. Alternatywnie możesz wykorzystać granat dymny do tymczasowego zakłócenia pola widzenia wrogów i szybko przejąć przedmiot.
Po zebraniu obu mierników najlepiej wycofać się tą samą drogą, którą przyszedłeś, by uniknąć niepotrzebnej konfrontacji. Twoim celem końcowym będzie centrum dystrybucji C1 Południe, gdzie zakończysz zlecenie.
Jak poradzić sobie z bandytami?
Łącznie w tym obozie czai się sześciu przeciwników. Jeśli chcesz przejść misję niezauważony, wybierz porę nocną – wtedy widoczność przeciwników jest znacznie ograniczona, a Ty możesz korzystać z cieni i maskowania.
W przypadku, gdy preferujesz bardziej bezpośrednie podejście, polecamy rozpocząć od cichego wyeliminowania dwóch strażników przy pierwszym namiocie, a następnie skorzystać z broni palnej (najlepiej karabinu z celownikiem) i unieszkodliwić pozostałych czterech napastników w drugiej części obozu. Pamiętaj jednak, że bandyci są wyposażeni w elektryczne włócznie miotające, które – choć dość powolne – mogą Cię ogłuszyć przy bezpośrednim trafieniu.
W trybie walki warto również korzystać z osłon terenowych i skanować otoczenie co kilka sekund, by uniknąć zasadzek. Jeśli posiadasz granaty ogłuszające lub elektromagnetyczne, możesz zyskać przewagę i zdezorientować całą grupę.
Ciekawostka: kim są bandyci?
W Death Stranding 2 bandyci, których spotykamy na początku gry, to potomkowie tzw. MULEs – fanatycznych kurierów z pierwszej części, którzy całkowicie zatracili się w obsesji dostaw. W sequelu ich filozofia uległa wypaczeniu – już nie zależy im na przesyłkach, ale na technologiach i sprzęcie chiralnym, który traktują jak relikty nowego porządku. Stąd ich brutalność i chęć przejęcia mierników.
Mierniki odzyskane – co dalej?
Czwarte zlecenie głównego wątku w Death Stranding 2 to nie tylko misja logistyczna – to pierwszy prawdziwy test dla gracza, który uczy nas korzystania z obserwacji, skradania, a w razie potrzeby – walki. Pokazuje też, jak istotne są urządzenia chiralne dla całej struktury tego uniwersum.
Po zakończeniu tej misji nie tylko zyskujesz dostęp do kolejnych elementów fabuły, ale także lepiej rozumiesz mechaniki gry i uczysz się, że w Death Stranding 2 najważniejsze decyzje często podejmujemy przed oddaniem pierwszego strzału. Czy warto ryzykować, czy lepiej poczekać? Czy iść w zwarcie, czy przemknąć w cieniu?
To wszystko czyni z tego zadania jedną z bardziej pamiętnych misji w początkowej fazie gry. A jeśli chcesz – mogę przygotować dla Ciebie równie rozbudowane poradniki do kolejnych zleceń lub bossów. Wystarczy, że dasz znać!

Pasjonat gier MMO i typowo społecznościowych aplikacji. Redaktor naczelny portalu Desercik i twórca wielu innych portali nie tylko o grach. Codziennie porusza zagadnienia związane z marketingiem internetowym na swoim prywatnym blogu. Wieczorami czas spędza z córką, a gdy zaśnie zaczynać grać… grać w to co najlepsze.

