Cyrodiil miał być dziwny. Tak dziwny, że Todd Howard powiedział ‘nie’

W świecie gier RPG niewiele tytułów dorobiło się tak oddanej społeczności jak seria The Elder Scrolls. Każdy z nas zna charakterystyczny klimat „Skyrima”, pamięta surowość „Daggerfalla”, albo nadal wraca z sentymentem do niepowtarzalnej atmosfery Morrowinda. Ale co by było, gdyby Oblivion – gra, która otworzyła serce wielu fanom fantasy – wyglądał zupełnie inaczej niż ten, który ostatecznie trafił na półki sklepowe?
Na to pytanie częściowo odpowiada Kurt Kuhlmann, były deweloper Bethesdy i jeden z głównych twórców lore uniwersum Elder Scrolls. W rozmowie na kanale Kiwi Talkz opowiedział o kulisach powstawania Obliviona i o tym, jak bardzo oryginalna wizja Cyrodiil odbiegała od finalnego efektu, który znamy z gry.
Cyrodiil – kraina miała być pełna dziwactw, a wyszła… „zbyt normalna”?
Kuhlmann – nazywany przez wielu „mistrzem lore” serii – miał zupełnie inną wizję tego, jak powinna wyglądać stolica Tamriel. Według jego słów pierwotna koncepcja Cyrodiil była dużo bardziej osobliwa, tajemnicza i wręcz psychodeliczna. Inspiracje? Dune, Dark Crystal i klimat bardziej rodem z literatury science fantasy niż klasycznego fantasy. Wspólnie z Michaelem Kirkbride’em stworzyli „Pocket Guide to the Empire”, w którym przedstawiono Cyrodiil jako egzotyczne, różnorodne miejsce – pełne dżungli, dziwacznych kultur i niejednoznacznych bytów.
Ale kiedy Kuhlmann wrócił do Bethesdy pod koniec preprodukcji Obliviona w 2003 roku, przeżył niemały szok. Świat gry był już prawie gotowy, a z jego oryginalnej, „odjechanej” wersji zostało niewiele. Zamiast tajemniczych krain i dziwnych stworów – dostaliśmy bardziej klasyczny, niemalże „tolkienowski” klimat.
Co się stało z tą dziwnością?
Według Kuhlmanna zmiana stylu była podyktowana kilkoma rzeczami. Przede wszystkim – sukcesem filmowej trylogii Władcy Pierścieni, która w tamtym czasie zrobiła ogromną furorę i wpłynęła na oczekiwania graczy wobec fantasy. Bethesda, starając się trafić w gusta szerokiego odbiorcy, postawiła na bardziej tradycyjne podejście do świata gry.

Kuhlmann wspomina, że sam Todd Howard – główny reżyser projektu – nie przepada za „dziwacznymi klimatami”. To również miało wpływ na to, jak wyglądało ostateczne Cyrodiil. Choć, jak zauważa Kurt, Skyrim też nie był jakoś szczególnie „odjechany”, to jednak miał swoje mroczniejsze, bardziej tajemnicze zakątki.
Warto dodać, że najbardziej szalonym momentem Obliviona pozostał bez wątpienia dodatek Shivering Isles, w którym Kuhlmann również miał swój udział. To właśnie tam można było poczuć namiastkę tego „oryginalnego pomysłu na Cyrodiil”.
Co z przyszłością Elder Scrolls?
Kurt opuścił Bethesdę w 2023 roku, więc nie miał żadnego udziału w tworzeniu nadchodzącego The Elder Scrolls VI. Sam przyznał, że nie wie, czego się po tej grze spodziewać, ale jedno wie na pewno – „To będzie coś innego niż to, co sam by stworzył”.
To dość ciekawe, biorąc pod uwagę, że Kuhlmann był kluczową postacią w procesie powstawania Morrowinda, gry, która do dziś jest uznawana przez wielu fanów za najbardziej oryginalną i unikalną część serii. Współtworzył jej fabułę, systemy i strukturę świata – zanim odszedł z firmy i wrócił dopiero do końcówki produkcji Obliviona.
Czy Elder Scrolls 6 będzie nudne? Nie wiadomo – ale może znów zaskoczy
Obecnie nie wiadomo zbyt wiele na temat TES VI, ale jedno jest pewne – gra powstaje bez udziału ludzi odpowiedzialnych za to, co wielu z nas kochało w starszych odsłonach serii. Czy to dobrze? To zależy. Nowa ekipa to nowe pomysły, ale też inne priorytety. Mimo to Kuhlmann podkreśla, że z chęcią sam zagra – jako zwykły fan – i przekona się, dokąd Bethesda postanowiła tym razem zabrać graczy.
Podsumowując…
Choć Oblivion był dużym krokiem naprzód dla serii, to dla niektórych fanów było to też odejście od korzeni i odważnych wizji, które wcześniej nadawały TES-owi wyjątkowy charakter. Kurt Kuhlmann przypomina nam, że za wielkimi tytułami stoją także odrzucone koncepcje, niezrealizowane pomysły i alternatywne wersje świata, które być może nigdy nie ujrzały światła dziennego.
A może jednak Cyrodiil z dżunglami i tajemniczymi rytuałami jeszcze powróci? Może nie w TES VI, ale kto wie – moda na dziwność wraca, a gracze coraz częściej tęsknią za tym, co inne, surrealistyczne i pełne tajemnicy.






