Assassin’s Creed Shadows – pierwsze duże DLC: Szpony Awaji

Już za kilka dni fani serii Assassin’s Creed ponownie zanurzą się w świat feudalnej Japonii dzięki pierwszemu dużemu rozszerzeniu do Assassin’s Creed Shadows. Dodatek zatytułowany The Claws of Awaji zabierze nas na nową wyspę, gdzie Naoe i Yasuke zmierzą się z niebezpiecznym Senzoku Ippa, a przy okazji będą szukać matki Naoe, odkrywać kolejne intrygi Templariuszy i polować na rzadki skarb. To DLC nie jest oderwanym dodatkiem – stanowi naturalne przedłużenie historii znanej z podstawowej wersji gry.

Nic więc dziwnego, że gracze mają wobec niego ogromne oczekiwania – zarówno pod względem fabuły, jak i samej eksploracji nowej lokacji. Ubisoft Bordeaux, które odpowiada za rozwój dodatku, zdradziło w rozmowie z dziennikarzami kilka ciekawostek o procesie produkcji, wyborze wyspy Awaji i o tym, jak w praktyce łączyć nowości z tym, co znamy już z Shadows.

Ciąg dalszy historii Naoe i Yasuke

Twórcy podkreślają, że The Claws of Awaji ma domknąć wątki osobiste Naoe, które pozostały otwarte po zakończeniu głównej fabuły. Oczywiście nie wszystko zostanie wyjaśnione w stu procentach – Ubisoft zostawia sobie furtki na przyszłość. To jednak właśnie relacja między Naoe a Yasuke ma być teraz fundamentem opowieści. Jeśli w podstawce oboje często działali osobno, to teraz – dzięki temu, że połączył ich wspólny cel – odnalezienie matki Naoe – ich drogi fabularne i emocjonalne zacieśniają się jak nigdy wcześniej.

W praktyce przekłada się to na nowe typy misji, w których nie chodzi już tylko o osobistą zemstę czy prywatne porachunki, ale o wspólne działanie, czasem nawet w sytuacjach, gdy jedno z bohaterów potrzebuje ratunku.

Dlaczego akurat wyspa Awaji?

Pojawia się pytanie: skoro Japonia oferuje ogromne możliwości eksploracji, dlaczego Ubisoft postawił akurat na Awaji? Powód jest dość pragmatyczny – ograniczony czas i budżet sprawiły, że wyspa była najlepszym wyborem. Awaji jest wystarczająco blisko głównego obszaru gry, by nie wybijała się z klimatu, a jednocześnie na tyle odmienna, by zaoferować świeże doświadczenia.

Choć część budynków i świątyń korzysta z zasobów przygotowanych już do podstawowej gry, twórcy zadbali o unikalne detale. Na Awaji np. świątynie różnią się wyglądem od tych znanych z głównej mapy – nie znajdziemy tam charakterystycznych pagód, a zamiast tego pojawiają się inne formy architektoniczne. Szczególnie wyróżnia się jedno miejsce – świątynia wzniesiona na fundamentach zamku, który nigdy nie został ukończony. To dodaje lokacji wyjątkowego charakteru i historycznego smaczku.

Komfort gracza i szybka podróż

Nie mogło zabraknąć też tematu fast travel, który w tak ogromnych produkcjach zawsze budzi dyskusje. Twórcy przyznają, że choć zachęcają graczy, aby na początku próbowali eksplorować świat bez teleportacji, to przy tej skali rozgrywki szybka podróż staje się koniecznością. Wybór Awaji również z tego powodu miał sens – bliskość wyspy sprawia, że takie przenosiny nie wydają się aż tak sztuczne, jakby nagle bohater miał płynąć statkiem trzy miesiące na drugi koniec świata.

Jak wyglądała produkcja DLC?

Ciekawostką jest fakt, że The Claws of Awaji powstawało w dość napiętym tempie. Twórcy musieli korzystać z już istniejących zasobów, ale też stale dostosowywać projekt do zmian, jakie wprowadzano w samej podstawce wraz z kolejnymi aktualizacjami. Gdy np. pojawiły się nowe tryby czy poziomy trudności (jak Nightmare), zespół musiał szybko sprawdzić, jak wpływają one na balans w nowym dodatku.

Początek z przytupem

Ubisoft podkreśla, że bardzo zależało im na mocnym otwarciu fabuły. Pierwsza misja na Awaji od razu pokazuje nową dynamikę relacji między bohaterami – gracz czuje, że tym razem nie wykonują po prostu dwóch równoległych zadań, ale naprawdę działają razem, jak w dobrze zaplanowanym duecie. Twórcy porównują to do „tanga narracyjnego”, w którym każde z nich ma swoje kroki, ale całość tworzy spójną choreografię.

Podsumowanie

The Claws of Awaji to coś więcej niż tylko dodatkowa mapa i kilka nowych misji. To ciąg dalszy osobistej historii Naoe, rozwinięcie relacji między dwójką bohaterów i świeże spojrzenie na znany już świat Assassin’s Creed Shadows. Dodatek powstał z myślą o tym, by płynnie połączyć to, co gracze pokochali w podstawce, z nową zawartością, która ma dać powód, by wrócić do gry na długie godziny.

Dzięki unikalnym miejscom, mocnemu otwarciu fabuły i skupieniu się na emocjonalnym aspekcie historii, rozszerzenie może okazać się świetnym pomostem między główną grą a kolejnymi przygodami, które Ubisoft zapewne już planuje.

Może Cię zainteresować

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *