Aion 2: Zobacz Kleryka, Czarodzieja i Templara

Jeśli, tak jak ja, spędziliście setki godzin w świecie Aiona, latając na skrzydłach, grindując dungeony i walcząc w PvP, to szykujcie się na coś, co sprawi, że wasze serca zabiją szybciej. Wczoraj NCSoft odpalił kolejny pokaz Aion 2, tym razem dla chińskiej i tajwańskiej społeczności, i powiem wam – to, co pokazali, wygląda jak marzenie każdego weterana MMORPG. Mamy półgodzinny gameplay, który zdradza sporo szczegółów: od kreatora postaci po epickie walki w dungeonach na poziomie 45. Jako nerd, który tęskni za klasycznymi czasami MMO, musiałem rzucić okiem na ten materiał i rozłożyć go na części pierwsze.
Co pokazano na nowym streamie Aion 2?
Wczorajszy pokaz to półgodzinny materiał, który NCSoft przygotował głównie dla fanów z Chin i Tajwanu, ale dzięki internetowi każdy może go zobaczyć (link znajdziecie na oficjalnym kanale gry). Film dzieli się na dwie części, i każda z nich to prawdziwa perełka dla fanów MMO. Pierwsza część to kreator postaci, który wygląda jak coś, co mogłoby wciągnąć na godziny. Możecie customizować wszystko: od fryzur, przez tatuaże, po detale skrzydeł (bo jak to w Aionie, skrzydła to podstawa!). NCSoft postawiło na różnorodność – wygląda na to, że każda klasa i rasa będzie miała masę opcji, żeby stworzyć unikalnego bohatera. Jeśli spędzaliście godziny w kreatorze w Black Desert czy pierwszym Aionie, to poczujecie się jak w domu.
Druga część to czysty gameplay – konkretnie dungeon na poziomie 45, który wydaje się być mid-game’owym wyzwaniem. I tu robi się ciekawie, bo pokazano rozgrywkę czterema klasami, które wcześniej nie dostały zbyt wiele uwagi na koreańskim devstreamie. Mamy:
- Sorcerer (od 23:10) – mag rzucający potężne czary, które rozwalają wszystko na ekranie. Wygląda na klasę dla tych, co lubią siać chaos z dystansu.
- Cleric (od 25:43) – klasyczny healer, który leczy drużynę i rzuca buffy, ale też potrafi przywalić, gdy trzeba.
- Ranger (od 28:54) – łucznik, który zasypuje wrogów strzałami z daleka, idealny dla fanów precyzyjnego DPS-a.
- Templar (od 30:52) – tank z tarczą i mieczem, który przyjmuje na klatę ciosy i chroni ekipę.
Każda klasa ma swój unikalny vibe, a animacje i efekty są tak dopracowane, że aż chce się grać. Co ważne, gameplay potwierdził, że Aion 2 stawia na Świętą Trójcę (tank, healer, DPS) i system walki oparty na tab-targetingu. Dla niektórych to może brzmieć jak krok w tył, ale dla mnie? To powrót do korzeni MMO, które kochaliśmy w World of Warcraft, Lineage 2 czy pierwszym Aionie. Tab-target nie oznacza nudy – walki w dungeonie wyglądały dynamicznie, z masą skilli, combo i taktycznym pozycjonowaniem.
Dlaczego to takie ekscytujące?
No dobra, to co sprawia, że Aion 2 budzi taki hype? Po pierwsze, Święta Trójca to coś, na czym wielu z nas się wychowało. Tank zbiera aggro, healer trzyma drużynę przy życiu, a DPS-y robią demolkę – to klasyka, która działa i daje satysfakcję. W świecie, gdzie wiele nowych MMO idzie w akcję i chaos (patrz: Lost Ark), powrót do tab-targetu to jak ciepłe kakao w zimowy wieczór – znajome, komfortowe i po prostu działa. Gameplay z dungeonu pokazał, że walki wymagają współpracy: tank musi dobrze trzymać bossa, healer ogarniać leczenie, a DPS-y uważać, by nie ściągnąć aggro. To coś, co sprawia, że MMO czuje się jak MMO, a nie singleplayer z czatem.
Do tego dochodzi setting i klimat. Aion 2 zachowuje to, co czyniło pierwszą część wyjątkową: mistyczny świat Atrei, Elyos i Asmodianie, skrzydła, które dają wolność w eksploracji, i epickie starcia PvPvE. Dungeon z pokazu miał ten klasyczny vibe – mroczne korytarze, potężni bossowie i loot, który aż kusi, by grindować kolejne godziny. NCSoft wie, jak budować światy, które wciągają, a Aion 2 wygląda na ewolucję tego, co kochaliśmy w jedynce, tylko w lepszej grafice i z nowymi mechanikami.
Kreator postaci to kolejny plus. Jeśli grałeś w oryginalnego Aiona, to wiesz, że customizacja była jedną z jego mocnych stron. Aion 2 idzie o krok dalej, oferując masę opcji, które pozwolą stworzyć postać, która naprawdę czuje się „twoja”. Od detali twarzy po unikalne skrzydła – to coś, co może przyciągnąć fanów, którzy lubią spędzać godziny na dopieszczaniu swojego avatara.
Cienie na horyzoncie: Jakie są obawy?
Nie chcę być tym, co psuje imprezę, ale bądźmy szczerzy – NCSoft ma swoje za uszami. Oryginalny Aion z czasem stał się pay-to-win, z masą mikrotransakcji, które frustrowały graczy. Fani obawiają się, że Aion 2 może pójść podobną drogą, zwłaszcza że NCSoft uwielbia eksperymentować z modelami monetyzacji. Na razie nie ma szczegółów, jak gra będzie zarabiać – czy będzie free-to-play z kosmetykami, czy może subskrypcja, czy (oby nie) pay-to-win gear? To pytanie, które spędza sen z powiek weteranom MMO.
Druga sprawa to tab-targeting. Choć dla wielu to powrót do korzeni, niektórzy mogą narzekać, że to przestarzały system w porównaniu do action combatu w grach jak Black Desert czy New World. NCSoft musi się postarać, by walki były dynamiczne i nie czuły się jak bezmyślne klikanie skilli. Pokazany dungeon wygląda obiecująco, ale co z endgame’em? Czy PvP będzie zbalansowane? Czy będzie dość contentu, by zatrzymać graczy na lata? To kwestie, które zdecydują, czy Aion 2 będzie hitem, czy kolejnym MMO, które zgaśnie po roku.
No i premiera – czwarty kwartał 2025 w Korei Południowej brzmi super, ale globalna premiera dopiero za rok, czyli pewnie w 2026. To oznacza, że jeszcze trochę poczekamy, zanim wskoczymy do Atrei. Dla niektórych to za długo, zwłaszcza w świecie, gdzie nowe MMO wyskakują jak grzyby po deszczu. Ale jeśli NCSoft wykorzysta ten czas na dopracowanie gry, to może być warto.
Dlaczego warto czekać na Aion 2?
Mimo tych obaw, Aion 2 ma w sobie coś, co sprawia, że nie mogę się doczekać. Święta Trójca i tab-targeting to dla mnie jak powrót do domu – przypominają czasy, gdy grałem z kumplami w WoW-a czy Aiona, planując taktyki na bossów i śmiejąc się na Teamspeaku. Gameplay z dungeonu pokazuje, że NCSoft wie, jak budować emocjonujące walki, które wymagają współpracy i myślenia. Do tego świat Atrei – z jego skrzydlatymi postaciami, mistyczną atmosferą i epickimi konfliktami – to coś, co zawsze wyróżniało Aiona na tle konkurencji.
Pokaz na Gamescom 2025 (już za kilka dni!) to kolejny powód do ekscytacji. Jeśli będziecie na targach, koniecznie sprawdźcie stoisko NCSoft i dajcie znać, jak wygląda rozgrywka na żywo. To szansa, by zobaczyć, czy gra faktycznie trzyma poziom, czy to tylko ładny trailer. A kreator postaci? To coś, co może wciągnąć na godziny – już widzę, jak spędzam wieczór na dopieszczaniu mojego Sorcerera, żeby wyglądał jak badass z anime.
Co dalej z Aion 2?
Na razie Aion 2 to wielka obietnica, ale z solidnym fundamentem. Mamy półgodzinny gameplay, zapowiedź pokazu na Gamescom 2025 i datę premiery w Korei w Q4 2025. To daje nadzieję, że NCSoft nie rzuca słów na wiatr. Jako fan MMO, który tęskni za czasami, gdy każda gildia miała swoją historię, a dungeony były prawdziwym wyzwaniem, trzymam kciuki, by Aion 2 przywrócił magię klasycznych MMO. Kluczem będzie balans – między PvP a PvE, między casualami a hardkorowcami, i między monetyzacją a frajdą z gry.
Będę śledził każdy news o Aion 2, bo ten tytuł ma potencjał, by wskrzesić ducha oryginalnego Aiona. Chcę znów latać na skrzydłach, walczyć w Abyss i budować legendę mojej postaci. Ale czy gra spełni oczekiwania? To zależy od tego, jak NCSoft ogarnie premierę i czy posłucha feedbacku od graczy.
Aion 2 – powrót do Atrei czy kolejny sen?
Aion 2 to gra, która budzi nostalgię i nadzieje na powrót do złotej ery MMO. Święta Trójca, tab-targeting, epickie dungeony i świat Atrei – to wszystko brzmi jak przepis na hit. Ale po wpadkach NCSoft z monetyzacją i konkurencji ze strony innych MMO, fani mają prawo być ostrożni. Pokaz na Gamescom 2025 i premiera w Q4 2025 to szansa, by przekonać nas, że to nie tylko piękny sen. Jako gracz, który spędził godziny w pierwszym Aionie, marzę o grze, która znów pozwoli mi rozwinąć skrzydła i przeżyć epicką przygodę. Wskoczycie na Gamescom, by sprawdzić, co słychać? A może czekacie na globalną premierę? Dajcie znać w komentarzach, bo jako gejmerzy mamy prawo marzyć o nowej legendzie Atrei! Niech wasze skrzydła nigdy nie opadną, a looty zawsze będą legendarne!






