Kryzys w Build A Rocket Boy. Twórcy MindsEye oskarżają szefostwo o chaos i wyzysk

W świecie gier znów zawrzało – tym razem przez otwarty list pracowników studia Build A Rocket Boy, którzy postanowili głośno powiedzieć, co naprawdę dzieje się za kulisami projektu MindsEye. W dokumencie podpisanym przez niemal setkę byłych i obecnych pracowników zarzuca się szefostwu fatalne zarządzanie, chaos organizacyjny i przymusowy crunch. To kolejny cios dla twórców gry, która miała być cyberpunkowym hitem, a skończyła jako jedna z największych porażek 2025 roku.
Od wielkich ambicji do katastrofy
Kiedy w marcu 2023 roku zapowiedziano MindsEye, wielu graczy ekscytowało się faktem, że stoi za nim Leslie Benzies – legenda branży, dawny główny twórca serii GTA. Zapowiadało się coś wielkiego: cyberpunkowa przygoda z otwartym światem, efektowną akcją i narracją na poziomie filmowym.
Premiera w czerwcu 2025 roku miała być triumfem, ale skończyła się lawiną negatywnych recenzji i falą frustracji fanów. Produkcja Build A Rocket Boy nie tylko nie spełniła oczekiwań, ale wręcz stała się symbolem rozczarowania.
Wkrótce po premierze zaczęły pojawiać się doniesienia o zwolnieniach w firmie, a teraz wszystko wskazuje na to, że sytuacja była o wiele gorsza, niż ktokolwiek przypuszczał.
Crunch, błędy i zwolnienia – głos z wewnątrz
10 października związek zawodowy Independent Workers of Great Britain (IWGB) opublikował otwarty list, w którym prawie 100 pracowników Build A Rocket Boy opisało kulisy powstawania MindsEye.
Według nich studio przez cztery miesiące przed premierą wymuszało obowiązkowe nadgodziny, po osiem godzin tygodniowo, które nie były opłacane. Zamiast tego oferowano tzw. czas wolny w zamian – w stosunku 7 godzin wolnego za 8 godzin pracy. Problem w tym, że wielu pracowników do dziś nie mogło tego wolnego wykorzystać, bo ciągle dostają polecenia wykonania „priorytetowych zadań”.
Jakby tego było mało, list potwierdza wcześniejsze plotki o masowych zwolnieniach w czerwcu 2025 roku. Według szacunków związkowców, pracę mogło stracić od 250 do 300 osób. Cały proces opisano jako „katastrofalny” – pełen błędów administracyjnych, mylących informacji i potencjalnie bezprawnych decyzji kadrowych.
Pracownicy twierdzą też, że kierownictwo niemal w ogóle nie komunikowało się z zespołem, często zmieniało decyzje z dnia na dzień i nie dawało żadnych konkretów.
Czego domagają się pracownicy?
Pod listem podpisało się 93 obecnych i byłych członków zespołu, którzy wprost piszą: „BARB musi się zmienić”.
Ich żądania są jasne:
- publiczne przeprosiny i uczciwe odszkodowania dla zwolnionych,
- możliwość wyboru między przepracowaniem okresu wypowiedzenia a otrzymaniem Payment in Lieu of Notice (PILON),
- realne zmiany w polityce firmy i uznanie IWGB za oficjalny związek zawodowy,
- współpraca z zewnętrznymi podmiotami przy przyszłych redukcjach etatów, by uniknąć podobnych sytuacji.
Jak piszą w liście: „CEO muszą odsunąć się na bok i pozwolić ludziom, którzy naprawdę potrafią tworzyć gry, prowadzić firmę dalej.”
Co dalej z MindsEye?
Mimo ostrego tonu listu, nie ma w nim zapowiedzi żadnych działań prawnych. Pracownicy chcą przede wszystkim nagłośnić problem i wymusić zmiany.
Całą odpowiedzialność za klapę gry przypisują zarządowi Build A Rocket Boy, nie wydawcy – IO Interactive. Co ciekawe, IOI już wcześniej dawało do zrozumienia, że niepowodzenie MindsEye może zakończyć ich przygodę z wydawaniem cudzych gier.
Tymczasem samo BARB podobno planuje relaunch projektu, ale na razie brak oficjalnych informacji. Trudno powiedzieć, czy cokolwiek da się jeszcze uratować – bo po takiej fali krytyki i utracie setek ludzi, zaufanie graczy i pracowników legło w gruzach.






