Zero Parades: For Dead Spies – duch Disco Elysium powraca w 2026

Podczas wrześniowego State of Play 2025 dostaliśmy wreszcie coś, na co wielu fanów czekało od dawna – nowe materiały od studia ZA/UM, twórców legendarnego Disco Elysium. Okazało się, że ich następny projekt to Zero Parades: For Dead Spies, które ma trafić do graczy w 2026 roku. Co więcej, pokazano też pierwszy pełnoprawny zwiastun rozgrywki, który od razu przypomniał, dlaczego to studio potrafi budować tak specyficzny klimat – mieszankę paranoi, politycznych intryg i mrocznego noir.
Zero Parades pojawiło się po raz pierwszy na radarach w sierpniu 2025, podczas Gamescomu, ale wtedy dostaliśmy właściwie tylko krótki teaser. Zwiastun skupiał się głównie na nastroju – ciężkim, pełnym niepokoju klimacie szpiegowskiego thrillera. Samej rozgrywki było tam raptem kilka sekund, więc gracze musieli uzbroić się w cierpliwość. Dopiero State of Play we wrześniu pokazało coś więcej – minutę i trzydzieści sekund czystego gameplayu oraz pełny tytuł gry.
Kim jest bohater i jak wygląda rozgrywka?
W Zero Parades wcielamy się w Hershel Wilk, zwaną w grze „operantem” – czyli kimś w rodzaju agenta, który niby jest kompetentny, ale ma pecha do wszystkiego i wszystkich. To właśnie wokół niej kręci się cała historia – pełna zdrad, podejrzanych układów i decyzji, które rozstrzygają się przy pomocy rzutów kośćmi. Brzmi znajomo? Trochę tak, bo mechanika przypomina tę z Disco Elysium, ale widać też rozwinięcia i nowe pomysły.
Jednym z kluczowych elementów rozgrywki mają być Dramatic Encounters – specjalne momenty, w których czas zwalnia, a gracz podejmuje serię decyzji, a ich wynik zależy od tego, co wypadnie na kościach. Nowością jest też przycisk Exert, dzięki któremu możemy wykonać rzut z przewagą – dorzucając dodatkową kość i zachowując najlepsze wyniki. Twórcy dodają jednak, że ten „luksus” będzie miał swoją cenę… na razie nie zdradzają jaką, ale obiecują, że szczegóły podadzą później.

Na ten moment wiadomo, że gra zmierza na PC i PlayStation 5, a okienko wydawnicze ustawiono na 2026 rok. Skoro nie podano konkretnego dnia, a rok już coraz bliżej, można się spodziewać, że premiera wypadnie raczej w drugiej połowie 2026 niż na początku. O innych platformach na razie nic nie wiadomo – ZA/UM nie potwierdziło wersji np. na Xboxa czy Switcha.
Cień kontrowersji
Nie da się mówić o Zero Parades bez wspomnienia o burzliwej historii studia. ZA/UM po sukcesie Disco Elysium przeżyło ogromne wewnętrzne konflikty – z zespołu odeszli m.in. Robert Kurvitz (główny reżyser) i Aleksander Rostov (dyrektor artystyczny). Panowie zarzucili firmie oszustwa finansowe i nielegalne przejęcie udziałów, twierdząc, że zniknęło 4,8 miliona euro. Studio z kolei odpowiedziało, że zostali zwolnieni za niewłaściwe zachowania. Sprawa trafiła aż do sądu w Estonii.
Nic więc dziwnego, że część fanów patrzy na Zero Parades z mieszanymi uczuciami. Z jednej strony – gra wygląda jak duchowy spadkobierca Disco Elysium i aż kusi, żeby w nią zagrać. Z drugiej – wielu graczy uważa, że bez oryginalnych twórców projekt może nie mieć tego samego serca. To trochę jak cień, który wisi nad całą premierą.
Zero Parades: For Dead Spies zapowiada się na mroczny, klimatyczny RPG z elementami taktyki i ryzyka, w którym każdy wybór może skończyć się katastrofą. ZA/UM pokazało, że nadal potrafi bawić się formą i rozwijać swoje pomysły, ale dopiero po premierze przekonamy się, czy to faktycznie godny następca Disco Elysium, czy tylko jego cień. Jedno jest pewne – 2026 roku będzie na co czekać.






