Fala banów w Fortnite – co się dzieje w trybie Delulu?

Fortnite od dawna ma opinię gry, w której Epic Games bardzo pilnuje porządku. To nie jest produkcja, gdzie można bezkarnie kombinować, nadużywać systemów czy stosować zewnętrzne programy. Już nie raz widzieliśmy fale banów wymierzonych w osoby, które próbowały oszukiwać – czy to poprzez bugi z XP, nielegalny handel kontami czy korzystanie z aimbotów w trybach rywalizacyjnych. Co ciekawe, bany dostawali nawet znani twórcy treści, jak chociażby Tfue, który kiedyś kupił konto z rzadkimi skinami – a takie praktyki są surowo zabronione.

Z roku na rok Epic coraz mocniej reaguje też na toksyczne zachowania graczy. Raporty o obrażaniu innych, nękaniu czy oszukiwaniu w rankedach traktowane są na poważnie. Ekipa odpowiedzialna za moderację stara się działać szybciej, by rozpatrywać zgłoszenia niemal na bieżąco.

Tryb Delulu – raj dla trolli czy szybka droga do bana?

Nowością ostatnich miesięcy jest tryb Delulu, który od razu przyciągnął zarówno fanów nowości, jak i… całą masę toksycznych graczy. Powód jest prosty – tryb ten wprowadził Proximity Chat, czyli czat głosowy działający w oparciu o odległość. Teoretycznie miało to urozmaicić zabawę, w praktyce stało się dla niektórych pretekstem do wyzywania innych, trollowania czy rzucania rasistowskich obelg. Wszystko to oczywiście łamie zasady korzystania z gry i podlega karze.

Efekt? Lawina zgłoszeń i szybka reakcja Epic Games. Moderacja ruszyła do działania, a tysiące kont już otrzymało bany – i to tylko w ciągu kilku dni od startu nowego trybu.

Jak działa system raportowania w Delulu?

Od samego początku Epic wyraźnie podkreślał, że wprowadza opcję raportowania nadużyć głosowych. Każdy gracz może zgłosić osoby, które zamiast grać fair, wolą psuć zabawę innym. To właśnie te zgłoszenia uruchomiły falę banów, którą teraz widzimy.

Na oficjalnym koncie Fortnite Status pojawiła się informacja, że tysiące banów zostało już rozdanych tylko w ten weekend. Co więcej, kolejne będą nakładane na bieżąco, bo zgłoszenia wciąż spływają.

Jak długo trwają bany?

Wszystko zależy od przewinienia. Lżejsze przypadki toksycznych zachowań kończą się banem trwającym od dwóch tygodni do miesiąca – najczęściej oznacza to blokadę dostępu do trybów rankingowych czy turniejowych. Dzięki temu gracze, którzy chcą uczciwie rywalizować w Cash Cups albo cieszyć się rozgrywką w Delulu, nie muszą użerać się z trollami.

W przypadku poważniejszych naruszeń, jak np. notoryczne obrażanie innych czy używanie wulgaryzmów, Epic potrafi pójść o krok dalej i tymczasowo zablokować całe konto. To oznacza, że przez określony czas nie da się w ogóle zalogować do Fortnite.

A co, jeśli dostałeś bana niesłusznie?

Zdarza się, że ktoś zostaje zbanowany przez pomyłkę – na przykład, jeśli został fałszywie zgłoszony. Epic daje w takim przypadku możliwość odwołania się od bana poprzez oficjalną stronę wsparcia. Warto z tego skorzystać, jeżeli jesteś pewien, że twoje zachowanie nie naruszało regulaminu.

Wielu graczy zastanawia się też, czy mogą oberwać banem za wykorzystywanie błędów kosmetycznych, takich jak niedawny trik z parasolką Delulu Victory Umbrella. Epic uspokaja – takie rzeczy raczej nie podlegają karze. Najważniejsze jest unikanie toksycznych zachowań i granie w sposób, który nie psuje frajdy innym.

Cała ta sytuacja pokazuje, że Epic nie zamierza tolerować toksycznych graczy i szybko reaguje na wszelkie nadużycia. Tryb Delulu miał być ciekawą nowinką, ale niestety przyciągnął też osoby, które zamiast bawić się fair, wolą niszczyć zabawę innym. Na szczęście system raportów działa i bany lecą falami.

Dla nas, zwykłych graczy, oznacza to jedno – możemy grać spokojniej, bez obaw, że w lobby ktoś będzie nas obrażał przez mikrofon. A jeśli kiedyś spotkasz trolla, pamiętaj, że zgłoszenie naprawdę ma sens, bo Epic reaguje szybciej, niż wielu się spodziewa.

Może Cię zainteresować

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *