Winnie-the-Pooh: Black Honey – horror w Stumilowym Lesie, jakiego nikt się nie spodziewał

Wydawało się, że po dwóch filmach grozy inspirowanych Kubusiem Puchatkiem temat straszenia tym uroczym misiem zostanie już wyczerpany. A tu niespodzianka – studio J6 Games zapowiedziało, że wkrótce dostaniemy niesamowicie nietypową grę open world, która połączy survival horror z komedią slapstickową. Brzmi dziwnie? I bardzo dobrze, bo właśnie taki jest pomysł na produkcję zatytułowaną Winnie-the-Pooh: Black Honey.
Twórcy zapowiadają, że to nie będzie zwykła przygodówka ani strzelanka. Gra ma być otwartym światem opartym na fizyce, w którym każdy przedmiot można wykorzystać na dziesiątki sposobów. Balony unoszące fortepian, banany działające jak pułapki czy sznury i bloczki gotowe schwytać nieuważnego przeciwnika – to tylko część szalonych pomysłów, które czekają na graczy.
Ale spokojnie, to nadal horror, i to taki, który potrafi zmrozić krew w żyłach. W grze spotkamy monstrualne wersje dobrze znanych bohaterów ze Stumilowego Lasu – Puchatka, Prosiaczka, Kłapouchego czy Sowy. Każdy z nich ma własne terytorium, własny styl polowania i zachowania, które sprawiają, że nigdy nie wiesz, czego się spodziewać. To nie są już sympatyczne postacie z dzieciństwa, tylko koszmary, które dosłownie żyją w mroku lasu.

Co ciekawe, podczas eksploracji będziemy zdobywać Czarny Miód, który działa jak punkt rozwoju postaci. Dzięki niemu możemy odblokować podwójny skok, szybką podróż, większą siłę czy lepsze zdolności rzemieślnicze. Z kolei zwykły miód ma inne zastosowanie – pozwala spróbować uleczyć przyjaciół zamiast ich niszczyć. To oznacza, że nasze wybory faktycznie kształtują historię i losy świata gry.
Najfajniejsze jest to, że klimat nie ogranicza się wyłącznie do mroku i strachu. Twórcy chcą połączyć horror z absurdem i czarnym humorem. Slapstickowa komedia w świecie, w którym walczysz z demonicznym Puchatkiem? To brzmi jak coś, co nie powinno działać, ale właśnie dlatego zapowiada się intrygująco.
„Winnie-the-Pooh: Black Honey” to projekt, który może być jedną z najbardziej odjechanych gier ostatnich lat. Open world horror, crafting, elementy komedii i dobrze znane postacie w zupełnie nowej, przerażającej formie – to mieszanka, którą albo pokochamy, albo uznamy za totalny absurd. Tak czy inaczej, trudno przejść obok niej obojętnie.
Stumilowy Las w tej wersji przestaje być miejscem dziecięcych zabaw – staje się mrocznym labiryntem, gdzie każda ścieżka kryje pułapki, a każdy dawny przyjaciel zamienia się w śmiertelnego wroga. I chyba właśnie dlatego wielu graczy będzie chciało sprawdzić, jak daleko można przesunąć granicę między horrorem a groteską.






