Burza wokół AI i Larian Studios. Co naprawdę poszło nie tak?

Ostatnie dni były dość nerwowe dla Larian Studios, studia, które przez lata było stawiane za wzór kontaktu z graczami. Wszystko zaczęło się w momencie, gdy Swen Vincke, szef studia, otwarcie powiedział, że generatywna AI będzie wykorzystywana przy produkcji nowego Divinity. Choć szybko zaznaczył, że sztuka tworzona przez AI nie trafi do finalnej wersji gry, mleko już się rozlało. Dyskusja ruszyła lawinowo, pojawiły się oskarżenia, komentarze innych deweloperów, a cała sprawa zaczęła żyć własnym życiem. W pewnym momencie do tej burzy wciągnięto nawet Clair Obscur: Expedition 33, mimo że gra nie miała z tematem bezpośrednio wiele wspólnego.

Wygląda na to, że Larian postanowił zatrzymać spiralę domysłów i po prostu wytłumaczyć się graczom twarzą w twarz. Studio ogłosiło, że zorganizuje sesję AMA, czyli klasyczne „Ask Me Anything”, podczas którego fani będą mogli zadawać pytania bezpośrednio różnym zespołom pracującym nad Divinity. Głównym tematem ma być oczywiście to, jak dokładnie AI będzie wykorzystywana w procesie produkcji, a gdzie studio stawia wyraźną granicę.

Vincke w swoim wpisie przyznał wprost, że minął dopiero tydzień od zapowiedzi nowego Divinity, a już bardzo wiele rzeczy zostało źle zrozumianych albo wyrwanych z kontekstu. Podkreślił przy tym coś, co od lat jest fundamentem studia. DNA Larian to sprawczość i wolność twórcza. Wszystko, co robią, ma służyć zespołom, grom i graczom. Chodzi o lepszą codzienną pracę, ale też o lepszy efekt końcowy. Ich sukces, jak sam zaznaczył, wynika z tego, że dają ludziom przestrzeń, by mogli pracować po swojemu i pokazać pełnię swoich umiejętności. Dopiero wtedy da się stworzyć RPG na najwyższym poziomie.

Jednocześnie Vincke nie owijał w bawełnę, mówiąc o technologii. Stwierdził jasno, że ignorowanie nowych narzędzi, takich jak AI, byłoby zwyczajnie nieodpowiedzialne. Ale od razu dodał bardzo ważne zastrzeżenie. Jeśli w którymkolwiek momencie okaże się, że dane rozwiązania nie pasują do wartości studia, podejście może się zmienić. Nic nie jest tu wyryte w kamieniu. Właśnie dlatego zapowiedział AMA po przerwie świątecznej, gdzie każdy zainteresowany będzie mógł zadać konkretne pytania i dostać konkretne odpowiedzi, bez domysłów i skrótów myślowych.

Dokładna data sesji ma zostać ogłoszona już w nowym roku. Daje to wszystkim trochę czasu, żeby emocje opadły, a samemu Larianowi pozwala spokojnie ułożyć komunikację i stanowisko, zamiast reagować na gorąco. Jak można się było spodziewać, reakcje w komentarzach są mocno podzielone. Jedni chcą, by studio całkowicie odcięło się od AI, inni z kolei twierdzą, że najważniejsze jest dowiezienie jak najlepszego Divinity, niezależnie od użytych narzędzi.

Patrząc na to, jak Larian przez lata budował relację ze społecznością, AMA wydaje się najlepszym możliwym ruchem. Bez pośredników, bez PR-owych sloganów, za to z realną rozmową. Jeśli ktoś ma dziś szansę rozbroić napiętą dyskusję i odzyskać zaufanie graczy, to właśnie oni. Teraz wszystko zależy od tego, jak jasno i uczciwie opowiedzą o swoich planach.

Może Cię zainteresować

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *