TGA 2025: Dwa nowe Tomb Raidery i wielki powrót Lary Croft

W końcu doczekaliśmy się chwili, na którą czekaliśmy prawie dekadę. Crystal Dynamics wreszcie pokazało światu swoją nową, dużą odsłonę Tomb Raidera podczas The Game Awards 2025. I powiem tak – jeśli ktoś myślał, że Lara przepadła na dobre, to teraz chyba właśnie zrzuca kurz z plecaka i przygotowuje się na powrót w wielkim stylu.

Przypomnijmy: przez ostatnie lata fani musieli zadowalać się odświeżonymi klasykami. Jasne, były przepiękne remastery sześciu kultowych części i to było miłe, ale brakowało tej jednej rzeczy – nowej, prawdziwej przygody. Od Shadow of the Tomb Raider minęło przecież już tyle czasu, że aż trudno w to uwierzyć. Blisko dziesięć lat ciszy.

Tym bardziej surrealistycznie brzmiały wszystkie plotki o tym, że gra powstaje, że coś tam dłubią, że „kiedyś pokażemy”. No i wreszcie pokazali.

Tomb Raider: Catalyst – Lara wraca do gry

Jedna z największych zapowiedzi gali – a właściwie dwie – była właśnie o naszej ulubionej archeolożce. Tomb Raider: Catalyst to zupełnie nowa część, która według zapowiedzi ma wylądować w 2027 roku. Co zabawne, ta data wyciekła kilka godzin wcześniej, więc gdy pojawiła się oficjalnie, fandom miał już mini-fajerwerki w komentarzach.

Ale tu ciekawostka – Catalyst to nie jedyny projekt, jaki Crystal Dynamics przywiozło na scenę. Dostaliśmy też pełny remake pierwszej części, nazwany Tomb Raider: Legacy of Atlantis. Ten wygląda jak prezent dla każdego, kto dorastał przy klasycznej Larze. Tym razem nie było tylko CGI – dostaliśmy fragmenty gameplayu, które pokazują, że twórcy chcą połączyć różne epoki marki w jedną spójną wizję.

I serio, wygląda to tak, jakby Crystal Dynamics powiedziało „dobra, słuchajcie, zróbmy coś, co zadowoli wszystkich — starą gwardię, nowych graczy i tych, którzy lubią trochę nostalgii”.

Czekaliśmy długo, ale coś wisiało w powietrzu

Choć oficjalna zapowiedź była wielką bombą, to tak naprawdę wielu fanów spodziewało się ruchu w najbliższym czasie. Od kilku miesięcy pojawiały się ogłoszenia o pracę, które wskazywały, że projekt jest już na ostatniej prostej. Atmosfera była trochę jak przed burzą – niby cisza, ale człowiek czuł, że zaraz coś grzmotnie.

I grzmotnęło.

Dwa projekty Tomb Raidera na jednej gali to więcej, niż ktokolwiek się spodziewał. Jedna gra odkrywa nowy rozdział, druga wraca do korzeni. Jeśli tak ma wyglądać dalszy kierunek serii, to szykuje się naprawdę mocny powrót.

Może Cię zainteresować

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *